Kamil Jóźwiak: Żałuję, ale tego nie zmienię. Czwartki będą bolesne

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Kamil Jóźwiak
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Kamil Jóźwiak

- Bardzo bym chciał, bo boli mnie oglądanie poczynań kolegów z trybun. Te czwartki będą dla mnie bolesne, ale jest jak jest - mówi Kamil Jóźwiak, który bardzo późno dołączył do Jagiellonii Białystok i nie został zgłoszony do Ligi Konferencji.

6 czerwca Kamil Jóźwiak dowiedział się, że Granada nie przedłuży z nim kontraktu. A przynajmniej tego dnia klub poinformował o tym w oficjalnym komunikacie.

Jóźwiak chciał zostać w Hiszpanii, nie do końca uśmiechał mu się powrót do Polski. Gdy jednak zobaczył, że zagraniczne kluby się o niego nie zabijają i brakowało ciekawych ofert, to przystał na propozycję Jagiellonii Białystok.

Tyle tylko, że trafił do Jagiellonii 11 września, a więc długo po upłynięciu terminu zgłoszeń zawodników do Ligi Konferencji.

To znaczy, że Jóźwiak może występować wyłącznie w PKO Ekstraklasie i STS Pucharze Polski. Trener Adrian Siemieniec nie może na niego liczyć w europejskich pucharach.

- Jasne, że mogę powiedzieć, że żałuję, ale to już jest za mną. Nie mogę tego zmienić. Bardzo bym chciał, bo boli mnie oglądanie poczynań kolegów z trybun. Te czwartki będą dla mnie bolesne, ale jest jak jest - powiedział Jóźwiak w strefie mieszanej po niedzielnym spotkaniu z Koroną Kielce (3:1).

- Wiem jednak, że drużyna będzie mnie potrzebować do zimy, gdy może będzie trochę brakować trochę świeżości czy impulsu. Będę robił wszystko, żeby to dać - dodał Jóźwiak.

Póki co w drużynie Jagiellonii rozegrał cztery spotkania. W dwóch ostatnich zaczynał w wyjściowym składzie.

ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści