W Hiszpanii głośno o słowach Lewandowskiego. Pada hasło "punkt zwrotny"

PAP / Jarek Praszkiewicz / sport.es / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP / Jarek Praszkiewicz / sport.es / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

W niedzielnym meczu z Sevillą Robert Lewandowski nie wykorzystał rzutu karnego, a FC Barcelona przegrała aż 1:4. Po przyjeździe na zgrupowanie reprezentacji Polski napastnik wrócił do tego spotkania. Jego słowa szybko podchwyciły media w Hiszpanii.

Była 76. minuta meczu na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. FC Barcelona przegrywała z Sevillą 1:2. Robert Lewandowski mógł doprowadzić do remisu, ale zmarnował "jedenastkę", nie trafiając w bramkę. W końcówce Sevilla FC strzeliła jeszcze dwa gole, gromiąc mistrza Hiszpanii 4:1.

Napastnik nie traci jednak ducha walki, o czym opowiadał na poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach, inaugurującej zgrupowanie reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO: Co za gol w Polsce. To nagranie po prostu trzeba zobaczyć

- Wiadomo, że takie mecze się zdarzają, to jest piłka nożna. Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Są rzuty karne, których się nie strzela, to jest wpisane w ten sport. Takie mecze i takie sytuacje mogą nas tylko wzmocnić na przyszłość. Dziś trochę to boli, ale mam nadzieję, że zareagujemy pozytywnie i to spotkanie da nam dodatkowego kopa na kolejną część rundy - powiedział Lewandowski.

Słowa Lewandowskiego szybko dotarły do Hiszpanii. Tamtejsze media szeroko je komentują.

"Polski napastnik przyznał, że porażka w Sewilli była bolesna, ale należy ją traktować jako punkt zwrotny" - czytamy w "Mundo Deportivo".

Kataloński dziennik akcentuje pozytywne nastawienie Polaka. "Napastnik, powołany na mecz z Nową Zelandią i Litwą, brzmiał optymistycznie na konferencji prasowej" - pisze Gabriel Sans z "MD".

W podobnym tonie wypowiedź "Lewego" komentuje "Sport". "Napastnik Barcelony był w centrum uwagi na konferencji prasowej w Polsce. Wyjaśnił, że ma nadzieję, że to, co wydarzyło się przeciwko Sevilli, zmotywuje zespół Flicka do reakcji" - czytamy.

Porażka Barcelony miała swoje konsekwencje w tabeli ligi hiszpańskiej. Real Madryt, po sobotniej wygranej z Villarreal, odzyskał pierwsze miejsce. Wyprzedza "Dumę Katalonii" o dwa punkty. Przypomnijmy, że już 26 października dojdzie do pierwszego w tym sezonie El Clasico.

Komentarze (14)
avatar
Drewnozgryz
9.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czyli nieudolny się zwróci do swojej bramki I będzie do strzelać. Tak mu będzie łatwiej. 
avatar
fanklub Barcelony
8.10.2025
Zgłoś do moderacji
99
63
Odpowiedz
To jest sport, nie zawsze się wygrywa. Prawdziwi kibice szybko zapomnimy o porażce z Sevillą jeśli kolejne mecze Barca wygra. Robert do dzieła! Liczymy na Twoje gole! :-) 
avatar
trole to pełowce z IQ 20 maks.
8.10.2025
Zgłoś do moderacji
19
2
Odpowiedz
avatar
dr psych.
8.10.2025
Zgłoś do moderacji
82
53
Odpowiedz
Nawet najlepszym zdarza się przestrzelić rzut karny, ale nie należy tego zbyt długo rozpamiętywać mając przed sobą kolejne mecze ligowe i reprezentacyjne. 
avatar
Zdegradowany wyrób drewnopochodny
7.10.2025
Zgłoś do moderacji
56
12
Odpowiedz
A tam media - normalnie życie zamarło w Hiszpanii z powodu bełkotu jakiegoś dziadka... Ludzie wyszli na ulice, zszokowani.... Król odwołał wszystkie swoje audiencje, równie zszokowany.... lewan Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści