Arka Gdynia w tym sezonie ma różne twarze. U siebie jeszcze nie przegrała i pokonała Cracovię, Wisłę Płock i Pogoń Szczecin. Dodatkowo zremisowała m.in. z Koroną Kielce. Twierdza więc nad morzem stoi, bo w delegacji gdynianie są fatalni. Dość wspomnieć, że w dwóch ostatnich delegacjach przegrali po 0:4, a w sumie do domu zabrali... jeden punkt i to z... Warszawy. Wobec tego z dorobkiem 12 "oczek" beniaminek znajduje się bardzo blisko strefy spadkowej, więc mecz z Piastem Gliwice ma ogromne znaczenie.
A to dlatego, że gliwiczanie całą stawkę zamykają i do swojego rywala tracą 5 punktów. Mają wprawdzie dwa zaległe spotkania, ale z Lechem Poznań i Legią Warszawa, więc ciężko zakładać, że ten bilans mocno się poprawi. Fatalne wyniki i sam styl spowodował przy Okrzei trzęsienie ziemi. Pracę stracił Max Moelder, a jego miejsce w czwartek zajął Daniel Myśliwiec, którego czeka nie lada wyzwanie, by uporządkować zespół i wyprowadzić go na prostą. Trzeba przyznać, że Piast kadrowo nie wygląda na drużynę, która powinna drżeć o utrzymanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piłkarz Jagiellonii pokazał swój muzyczny talent
Jeśli istnieje definicja fatalnego wejścia w mecz, to Piast może być profesorem. Nie minęła minuta, a po długim podaniu pod pole karne gliwiczanie zachowali się fatalnie i sam na sam z Frantiskiem Plachem wyszedł Dawid Kocyła, który bez problemu trafił do siatki. Goście padli błyskawicznie, a za moment było już 2:0. W środku pola skiksował Jakub Czerwiński, ale tę akcję jeszcze wybronił bramkarz. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego sytuacyjny strzał oddał Kamil Jakubczyk i futbolówka wturlała się do siatki. Pierwotnie sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, ale na VARZ-e długo tę sytuację analizowali i ostatecznie gola uznano.
W kolejnych minutach niebiesko-czerwoni wyglądali ciągle na oszołomionych, a ich styl nie różnił się niczym od tego, co prezentowali pod wodzą poprzedniego szkoleniowca. Długo utrzymywali się przy piłce, wymieniali sporo podań i szukali luk w defensywie rywala. Różnicą było to, że mimo wszystko Piast próbował nieco szybciej transportować futbolówkę pod pole karne. Zagrożenia z tego jednak nie było żadnego i wydawało się, że do przerwy będzie 2:0. A mogło być 3:0, gdyby strzał Sebastiana Kerka z rzutu wolnego znalazł drogę do siatki. Nie znalazł, a gliwiczanie niespodziewanie złapali kontakt.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy z dystansu przymierzył Leandro Sanca, a jego próbę ręką zablokował Aurelien Nguiamba. Sędzia bez wahania wskazał na "wapno", a pewnym wykonawcą okazał się Erik Jirka i do szatni przyjezdni schodzili z wynikiem lepszym, niż się na to zapowiadało.
Po przerwie Piast wyszedł mocno naładowany i błyskawicznie zepchnął Arkę do głębokiej defensywy. Próbował dwukrotnie Sanca, próbował Patryk Dziczek, a najgroźniej było po bombie Jirki w poprzeczkę. Beniaminek nie potrafił się z tego otrząsnąć i tylko szczęściu mógł zawdzięczać fakt, że prowadzenia nie stracił.
W 68. minucie tylko kapitalna interwencja Damiana Węglarza uratowała gdynian przed stratą gola. Grzegorz Tomasiewicz posłał bombę sprzed pola karnego, piłka leciała w okienko bramki, a golkiper tylko w sobie wiadomy sposób odbił ją na rzut rożny.
Ostatecznie Piastowi nie udało się choćby zremisować i z Gdyni wraca bez punktów. Tym samym pogrąża się na dnie tabeli. Przed Danielem Myśliwcem mnóstwo pracy. Arka natomiast wygrała niezwykle ważny mecz, i mimo, że nic wielkiego nie pokazała, to świetny start wystarczył, by zainkasować pełną pulę.
Arka Gdynia - Piast Gliwice 2:1 (2:1)
1:0 - Dawid Kocyła 1'
2:0 - Kamil Jakubczyk 8'
2:1 - Erik Jirka (k.) 45+5'
Składy:
Arka Gdynia:
Damian Węglarz - Dominick Zator, Kike Hermoso, Michał Marcjanik - Marc Navarro, Aurelien Nguiamba (90+2' Luis Perea), Kamil Jakubczyk, Dawid Kocyła (79' Dawid Gojny) - Nazarij Rusyn (70' Alassane Sidibe), Sebastian Kerk (79' Hide Vitalucci) - Edu Espiau (79' Szymon Sobczak).
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Emmanuel Twumasi, Jakub Czerwiński, Juande Rivas, Jakub Lewicki (46' Tomasz Mokwa) - Grzegorz Tomasiewicz (85' Oskar Leśniak), Patryk Dziczek, Quentin Boisgard (61' Michał Chrapek) - Erik Jirka, Leandro Sanca (74' Jorge Felix) - Gierman Barkowskij (73' Adrian Dalmau).
Żółte kartki: Kerk, Jakubczyk (Arka) oraz Lewicki, Twumasi, Rivas, Dziczek (Piast).
Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok).