Kibice nie obejrzeli na boisku wielkiego widowiska, ale sam mecz budził wielkie zainteresowanie. Ostatni raz Hutnik i Wisła rywalizowały ze sobą w latach 90. XX wieku. Ostatecznie "Biała Gwiazda" wywiązała się z roli faworyta i po pięknej bramce Kacpra Dudy zwyciężyła 1:0, kwalifikując się do 1/8 finału STS Pucharu Polski.
Jeszcze przed meczem policja nie wyraziła zgody na organizację tego wydarzenia jako imprezy masowej. Tym samym na trybunach Hutnika mogło zasiąść jedynie 999 widzów. Mimo tego kibice Wisły, eskortowani przez służby, zjawili się pod stadionem w Nowej Hucie. Ostatecznie nie zajęli jednak miejsc w swoim sektorze, ponieważ przyznano im tylko 50 biletów.
ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki zrównał z ziemią freak fighty. "Nie chciałbym przynieść wstydu"
- Podczas zabezpieczenia przez policjantów przejścia kibiców drużyny gości w rejon stadionu przy ulicy Ptaszyckiego grupa sympatyków zespołu gospodarzy dążyła do konfrontacji z fanami drużyny przeciwnej. Wobec grupy osób, która nie stosowała się do policyjnych poleceń, użyty został środek przymusu bezpośredniego w postaci gazu łzawiącego, dzięki czemu nie doszło do konfrontacji antagonistycznie nastawionych stron - powiedział w rozmowie z PAP komisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
W trakcie drugiej połowy doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Kibice Hutnika wywiesili transparent z wulgarnym napisem: "Śmierć wiślackiej k....". Ponadto fani krakowskiej drużyny trzymali w rękach kartoniki ze skrótem "ŚWK", co oczywiście odnosiło się do skandalicznego baneru.
Jak relacjonował dziennikarz "Gazety Krakowskiej", Michał Knura, transparent ten nie został ściągnięty z ogrodzenia, choć prosił o to spiker zawodów. Oprawa ta wisiała więc przez znaczną część drugiej połowy.
"Skandaliczna oprawa na stadionie Hutnika. W uzupełnieniu do flagi każdy kibic dostał karton ze skrótem ŚWK, który pewnie będzie mógł sobie wziąć na pamiątkę do domu. Rak piłki. Bez względu na kolor szalika" - stwierdził na platformie X dziennikarz TVP Sport, Mateusz Miga.
To jeszcze nie wszystko, ponieważ kibice Hutnika zdecydowali się również spalić szaliki Wisły. Wcześniej także odpalili race i zaprezentowali inne oprawy.