FC Barcelona w ramach czwartej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów zagra na wyjeździe z Club Brugge. To kolejny klub na drodze mistrzów Hiszpanii, który zdecydowanie nie należy do tej najwyższej półki przeciwników, tak jak ostatni rywal - Olympiakos Pireus (6:1). Czy kibice zobaczą grad bramek?
- Dużo pewnie zależy od Brugii i tego, jak zagra ten zespół. Oni lubią i potrafią atakować. Mają też fajnych zawodników z przodu, a z drugiej strony Barcelona nie tworzy w tym sezonie monolitu w defensywie. Daleko jej do tego. Jednak ma ogromny potencjał w ofensywie, więc wszystko wskazuje na to, że bramki padną. Barcelona spokojnie poradzi sobie z Brugią, bo ta nie jest w topowej formie i taki przeciwnik na ten moment jest absolutnie do ogrania przez Barcelonę - mówi z przekonaniem Cezary Wilk w rozmowie z WP SportoweFakty, ekspert i komentator Canal+.
ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki skomentował Tomasza Adamka we freak fightach. "Było mi przykro"
To maraton, a nie sprint
W ostatnią niedzielę do kadry meczowej "Dumy Katalonii" wrócił Robert Lewandowski, który podczas październikowej przerwy reprezentacyjnej doznał urazu mięśniowego, co wykluczyło go z gry na kilka tygodni. Polak wrócił szybciej, niż się spodziewano. Hansi Flick dał mu 17 minut w starciu z Elche (3:1), ale w tym występie nie zaprezentował żadnych konkretów. Spotkanie z klubem z Brugii może stać się dla 37-latka przełamaniem i powrotem do optymalnej formy.
- Robert po prostu musi wybiegać minuty, nie na treningach, ale w meczach o stawkę, ponieważ tam łapie się formę. Trenowanie oczywiście jest niezmiernie ważne, ale topowi zawodnicy przede wszystkim muszą czuć grę w meczach. Dobrze to widać po Ferranie Torresie, który wrócił dwa mecze wcześniej, jeszcze na El Clasico, a w starciu z Elche znów nie pokazał się najlepiej. Taki proces powolnego powrotu do pełnej sprawności czeka Roberta Lewandowskiego, bo w tym aspekcie nie da się niczego przyspieszyć ani zrobić na skróty - tłumaczy były zawodnik m.in. Deportivo de La Coruna oraz Wisły Kraków.
- W niedzielnym meczu Robert wszedł w trudnym momencie. To spotkanie było kompletnie szalone, szczególnie w końcówce. Dużo biegania, przestrzeni za jedną i drugą linią obrony. Bardzo specyficzny mecz, dlatego ciężko jednoznacznie ocenić ten kwadrans, który Polak rozegrał - dodaje nasz rozmówca.
Fenomen
Kolejnym Polakiem w składzie Barcelony, którego występy w najbliższym czasie stoją pod znakiem zapytania, jest Wojciech Szczęsny. Do zdrowia powoli wraca Joan Garcia, który ponad miesiąc temu przeszedł operację łąkotki. Hiszpan przed kontuzją prezentował znakomitą formę i w siedmiu meczach zachował trzy czyste konta.
- Kiedy Joan Garcia odzyska pełnię zdrowia, od razu wróci do bramki Barcelony. Wyrobił sobie tymi spotkaniami na początku sezonu duże zaufanie i potwierdził słuszność transferu. Naprawdę wyglądał fenomenalnie. To bramkarz na lata, więc nikt w klubie nie będzie się zastanawiał ani kombinował, kto powinien zaczynać w wyjściowej jedenastce - stwierdza dwukrotny reprezentant Polski. I dodaje: - Szczęsny zna swoją rolę, wszyscy w klubie ją znają i są z nią pogodzeni. Dlatego sytuacja jest jasna i klarowna. Jeśli Joan Garcia jest zdrowy, to on jest numerem jeden.
Czas na nich
Kontuzje w Barcelonie w ostatnim czasie sprawiły duży problem, ponieważ z gry wypadło wielu kluczowych zawodników - takich jak Raphinha, Joan Garcia, Robert Lewandowski, Dani Olmo czy Lamine Yamal. Dlatego październik dla "Dumy Katalonii" stał się synonimem kryzysu. Gdzie leży przyczyna tylu kłopotów zdrowotnych?
- Nie da się wskazać jednego konkretnego powodu. W zeszłym sezonie z podobnym problemem zmagał się Real Madryt, wcześniej Manchester City, później Liverpool, Arsenal oraz Paris Saint-Germain. Kolej przychodzi na każdego. Współczesny futbol stał się tak intensywny, że długie, przewlekłe i częste kontuzje to po prostu część gry. Najprawdopodobniej piłka pójdzie w stronę tego, by kadry zamiast 24 zawodników liczyły aż 35 - uważa były defensywny pomocnik.
- Eliminacja kontuzji jest praktycznie niemożliwa, ponieważ każdy z najlepszych zawodników dba o swój organizm perfekcyjnie. Większość ma wokół siebie zatrudnionych specjalistów. Tak naprawdę trening w klubie to tylko mały fragment ich piłkarskiego dnia. Obecni piłkarze wyciskają swoje organizmy do granic możliwości, więc urazy są nieuniknione. Drużyny, które wygrywają trofea, to te, które najlepiej potrafią poradzić sobie z kontuzjami kluczowych zawodników - podsumowuje Cezary Wilk.
Mecz 4. kolejki Ligi Mistrzów Club Brugge - FC Barcelona w środę o godz. 21:00. Transmisja w Canal+ Extra 1, TVP 1 i TVP Sport. Relacja NA ŻYWO w WP SportoweFakty.
Olaf Kędzior, dziennikarz WP SportoweFakty
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)