Portugalczyk stracił życie w wypadku samochodowym, w którym oprócz Diogo Joty zginął również jego młodszy brat - Andre. Były zawodnik Liverpoolu FC miał zaledwie 28 lat, a 13 dni przed tragicznymi wydarzeniami wziął ślub.
Hołd przed meczem Ligi Mistrzów złożyli mu przedstawiciele Realu Madryt. W skład delegacji wicemistrzów Hiszpanii weszli: Xabi Alonso, Dean Huijsen, Emilio Butragueno i Trent Alexander-Arnold.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za strzał! Tak trenuje FC Barcelona
Złożyli oni kwiaty w miejscu upamiętniającym Jotę. Prawy obrońca "Królewskich" zostawił również specjalnie przygotowany joystick. Zmarły w charakterystyczny sposób celebrował swoje trafienia, nawiązując do gry na konsoli.
Alexander-Arnold napisał list skierowany do byłego kolegi. "Mój przyjacielu Diogo, tęsknimy za tobą i nadal cię kochamy. Pamięć o tobie i o Andre zostanie zawsze żywa. Uśmiecham się za każdym razem, gdy o tobie myślę i zawsze będę pamiętać dobre chwile, które dzieliliśmy" - napisał.
Piłkarz Realu jest wychowankiem Liverpoolu, z którego odszedł po zakończeniu poprzedniego sezonu. Z kolei Jota był zawodnikiem "The Reds" od września 2020 roku.