W pierwszej połowie wtorkowego (04.11) meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Liverpoolem a Realem Madryt (1:0 - RELACJA TUTAJ) doszło do kontrowersji związanej z zagraniem ręką w polu karnym Aureliena Tchouameniego, które mogło zadecydować o podyktowaniu jedenastki dla drużyny gospodarzy.
W 32. minucie spotkania Tchouameni zablokował strzał ręką (na bramkę uderzał Dominik Szoboszlai), co natychmiast wywołało dyskusje. Sędzia Istvan Kovacs z Rumunii wahał się, a po konsultacji z systemem VAR, ostatecznie podjął decyzję o braku rzutu karnego dla Liverpoolu.
ZOBACZ WIDEO: Kołecki jasno o polskiej piłce. "Trudno mi znaleźć klub, któremu mógłbym kibicować"
Hiszpański ekspert i były sędzia, Perez Burull, w rozmowie z dziennikiem "Marca", wyraził swoje zdecydowane zdanie na ten temat. Stwierdził: "Dla mnie to karny", uzasadniając to faktem, że "oba ramiona gracza Realu były otwarte" w miejscu, gdzie przechodziła piłka.
Według Burulla, chociaż takie sytuacje często są kwestią interpretacji, on skłania się ku podyktowaniu jedenastki, biorąc pod uwagę pozycję rąk zawodnika, ich otwartość oraz zajmowaną przestrzeń, a także naturalność ruchu.
Podobne zdanie wyraził Iturralde Gonzalez, również były sędzia, który na antenie SER powiedział: "To jest rzut karny. To jest to samo, co sytuacja Balde przeciwko Levante (w meczu La Liga z udziałem FC Barcelony - przyp. red.)", wskazując na podobną akcję, w której arbiter podyktował rzut karny.