Po serii porażek, Liverpool FC wrócił na zwycięską ścieżkę. Najpierw w Premier League wygrał u siebie z Aston Villą (2:0), a trzy dni później - także na własnym stadionie - pokonał 1:0 Real Madryt w hicie 4. kolejki Ligi Mistrzów.
Po meczu wywiad dla Canal Plus Sport przeprowadzał Michał Żyro, były piłkarz, obecnie ekspert stacji. 33-latek poprosił do rozmowy Virgil van Dijka. Jeszcze przed wywiadem kapitan Liverpoolu zapytał Żyrę skąd pochodzi? Do tego pytania były piłkarz wrócił podczas rozmowy na antenie.
ZOBACZ WIDEO: Kategoryczne słowa ws. zarobków piłkarzy kadry
- Jestem z Polski. To nie żart. To już drugi raz, kiedy się spotykamy. Graliśmy przeciwko sobie w jednym meczu, ty w Celticu, ja w Legii Warszawa - powiedział Żyro.
- Naprawdę pamiętam ten mecz. Atmosfera była niesamowita. Wszyscy ubrali się na biało. Chyba był remis 2:2... - odpowiedział Holender.
Van Djik nie miał jednak racji. Żyro szybko wyprowadził go z błędu, mówiąc, że w Warszawie Legia wygrała z Celtikiem 4:1, mimo że nie wykorzystała dwóch rzutów karnych. Był to mecz w 3. rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów.
- Pamiętam na pewno atmosferę. Była wyjątkowa. Ale grałeś wtedy tak? A teraz jesteś ekspertem? Zatem miło Cię widzieć - podkreślił van Dijk.
Później Żyro opowiedział Holendrowi całą historię pamiętnego dwumeczu. Po wygranej u siebie, Legia triumfowała także 2:0 na wyjeździe. Nie zagrała jednak w kolejnej rundzie kwalifikacji. W rewanżu na murawę wybiegł Bartosz Bereszyński, a nie mógł, bo powinien pauzować za wcześniejszą czerwoną kartkę. UEFA ukarała Legię walkowerem 0:3. Dalej awansował Celtic.
Żyro opowiedział też, że strzelił w tym dwumeczu dwa gole, później trafił do Wolverhampton, ale przez poważną kontuzję kolana jego kariera nie potoczyła się tak jak chciał.
- Przykro mi, ale to dla mnie przyjemność rozmawiać z Tobą - zakończył van Dijk.
"Jestem przekonany, że van Dijk sprawdził sobie chociaż po tym dialogu wyniki meczów z Legią - a może i na skrócik zerknął - żeby sprawdzić, jak nazywa się ten gość, co mu na tym stadionie 'na biało' bramki strzelał" - tak rozmowę podsumował Żelisław Żyżyński, dziennikarz Canal Plus Sport.