To był kiepski dzień dla polskich drużyn. W czwartkowym meczu Ligi Konferencji widzieliśmy dwie twarze Lecha Poznań. Po pierwszych 45 minutach mistrzowie Polski prowadzili z Rayo Vallecano po trafieniach Luisa Palmy oraz Antoniego Kozubala.
Defensywa "Kolejorza" posypała się po kwadransie przerwy. Bartosz Mrozek nie był w stanie zatrzymać Hiszpanów i w ostatecznym rozrachunku poznański Lech przegrał z przedstawicielem La Ligi 2:3.
Suchej nitki na dwóch piłkarzach Lecha nie zostawił Tomasz Hajto, który nie mógł uwierzyć, jak zachowuje się defensywa ekipy z Wielkopolski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
- Ja nie wiem, czy ten Pereira to bardziej prawy napastnik? Bo bronić kompletnie nie umie. Co z tego, że zrobił asystę, jak zawinił przy trzech bramkach razem ze Skrzypczakiem? Co z tego, że ładnie biega. Obrońca jest od tego, żeby przede wszystkim bronić, tak się nawet nazywa - mówi Hajto dla Polsatu Sport.
Były reprezentant Polski skrytykował także Mateusza Skrzypczaka, który po transferze z Jagiellonii Białystok do Lecha Poznań zdecydowanie obniżył loty. Za kadencji Michała Probierza był nawet powoływany do kadry Biało-Czerwonych.
- To, co dzieje się ze Skrzypczakiem po odejściu z Jagiellonii, to naprawdę ręce padają. To cień zawodnika, którego chwaliłem i polecałem do pierwszej reprezentacji. Najwyraźniej nie radzi sobie z presją w Lechu. Źle się ustawia, jest pogubiony, wychodzą jego wszystkie mankamenty - dodaje Hajto.
Kolejny mecz Lech Poznań zagra w niedzielę. Rywalem Kolejorza będzie Arka Gdynia.