We wrześniu 2025 roku PZPN pochwalił się wspaniała wiadomością. Podczas spotkania Komitetu Wykonawczego UEFA w Tiranie podjęto decyzję, że na PGE Narodowym w Warszawie zostanie rozegrany finał Ligi Mistrzyń w sezonie 2026/2027. To kolejne wielkie piłkarskie wydarzenie, które będzie organizowane w naszym kraju.
Decyzja ta sprawiła, że coraz głośniej zaczęto mówić o organizacji na PGE Narodowym finału Ligi Mistrzów. Adam Soroko z zarządu stadionu przekazał w rozmowie z TVP Sport, że to kwestia rozbudowy stadionu o kilka tysięcy miejsc (więcej tutaj).
ZOBACZ WIDEO: Kołecki skomentował Adamka we freak fightach. "Było mi przykro"
UEFA bowiem wymaga, aby obiekty goszczące finały Champions League miały co najmniej 70 tys. osób pojemności. Warunkowo dopuszczalne jest odstępstwo około 10 procent, dlatego gdyby na stadionie w Warszawie mogło zasiąść do 63 tys. widzów, to można by się ubiegać o organizację takiego wydarzenia.
Do obecnej sytuacji odniósł się w rozmowie z TVP Sport Łukasz Wachowski. - Gdyby Stadion Narodowy był trochę większy, czyli miał trochę więcej miejsc, z pewnością otrzymalibyśmy prawo organizacji finału tych rozgrywek - stwierdził sekretarz generalny PZPN.
Wachowski został również poproszony o odniesienie się do słów Adama Soroko oraz architekta Zbigniewa Pszczulnego, którzy uważają, że PGE Narodowy można dostosować do wymogów UEFA.
- Aby ponownie wystąpić o organizację finału Ligi Mistrzów i mieć realne szanse na sukces, musimy mieć konkretne i twarde deklaracje: oświadczenie, imię, nazwisko, funkcja, podpis. Powiększyć trybuny z około 58 tysięcy do 70 tysięcy - to byłaby bardzo duża zmiana - odpowiedział Wachowski.
Czy w ciągu najbliższych 10 lat finał Ligi Mistrzów odbędzie się na PGE Narodowym? 
