Po dziewięciu meczach bez porażki Górnik Zabrze w końcu musiał uznać wyższość rywala. W piątek (7 listopada) lepsze od lidera PKO Ekstraklasy okazało się KGHM Zagłębie Lubin (2:0). Ani minuty na boisku nie spędził mistrz świata, Lukas Podolski.
Nie bez powodu wspominany postać byłego reprezentanta Niemiec. 40-latek w trakcie rozgrzewki wdał się w ostrą wymianę zdań z najzagorzalszymi kibicami Zagłębia. Fani skandowali niecenzuralne słowa, a piłkarz odpowiadał im pewnymi gestami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: mecz przerwany. Trudno uwierzyć, co zrobili piłkarze
Głos w tej sprawie zabrała Daria Wollenberg, dyrektor ds. relacji z otoczeniem Górnika, która odpowiedziała jednemu z kibiców za pośrednictwem wpisu w mediach społecznościowych (na platformie X).
" (...) Pokazał Wam coś, bo kilku z Was zostało i (...) wołało do niego, że ma wypie****** do Niemiec, że jest ch***** j******, Niemcem pie********, cwe*** itp. itd. Akurat stałam z trenerem Gasparikiem w studio Super Piątku i byliśmy świadkami tej sytuacji" - napisała.
Do dyskusji włączył się Michał Siara, inny z pracowników Górnika, który wyjaśnił, że gesty pokazywane przez Podolskiego nie były obraźliwe. "Pokazywał, żeby śpiewali głośniej, więc to było faktycznie wielce obraźliwe. Staliśmy z kierownikiem, patrząc na radość po zwycięstwie" - dodał.
Ostatnio wokół Podolskiego nie brakuje kontrowersji. W meczu z Jagiellonią Białystok piłkarz ze sporym impetem trafił rywala łokciem, za co nie obejrzał nawet żółtej kartki (więcej TUTAJ). Z tego powodu z doświadczonego zawodnika postanowiła zażartować Arka Gdynia, która zamieściła w mediach społecznościowych zaczepne zdjęcie (zobacz TUTAJ).