Wejście Roberta Lewandowskiego do szatni FC Barcelony (latem 2022 roku) nie było tak gładkie, jak mogłoby się wydawać.
Dziennikarz Sebastian Staszewski, autor książki o polskim napastniku Barcy pt. "Lewandowski prawdziwy", powołując się na rozmowy m.in. z Joanem Laportą, przedstawia kulisy pierwszych miesięcy "Lewego" w katalońskim klubie.
ZOBACZ WIDEO: Czy Quebonafide potrafi grać w piłkę? Zebraliśmy jego akcje z meczu Mazura!
Okazuje się, że dążenie kapitana reprezentacji Polski do ciągłej perfekcji i jego ekspresyjny styl bycia, gesty wykonywane na boisku podczas meczów, budziły początkowo pewne zgrzyty, zwłaszcza wśród młodszych zawodników Barcelony.
"Myślę, że pierwsze miesiące dla Lamine'a Yamala były bardzo nieprzyjemne. Mówiąc wprost - nie lubił Roberta. Robert na niego krzyczał. Bardzo ekspresyjny, zaborczy w swoim zachowaniu młody piłkarz jest super talentem, wszyscy się zachwycają, a tu przychodzi jakiś 'dziad' z Polski i nagle mówi: 'źle przyjąłeś piłkę', 'dlaczego mi nie zagrałeś', 'czemu nie podniosłeś głowy', 'czemu strzelasz, zamiast podać do kolegi...'" - zdradza Staszewski.
Prezes Barcelony potwierdza, że w szatni "iskrzyło". Staszewski przytacza słowa Laporty, wskazujące na pewną niechęć młodszych graczy: "Laporta mówi wprost, że młodzi żartowali sobie z Roberta, no bo przyszedł 'dziadzia' i te swoje mądrości wygłasza... Ale się dotarli, bo Lamine chyba zrozumiał w pewnym momencie, że Robert wymaga od niego tak dużo, bo wyczuł, że to jest wielki talent".
Pomimo tych początkowych trudności i specyficznego wizerunku, Lewandowski ostatecznie zyskał w szatni szacunek. Autor książki podkreśla tę dwubiegunową percepcję, stwierdzając: "Robert Lewandowski nie jest kochany w szatni Barcelony. W ogóle Robert Lewandowski nie jest kochany - dodaje tłumacząc jednak, że kapitan reprezentacji Polski jednocześnie jest bardzo szanowany przez kolegów".
Real Betis vs. FC Barcelona - oglądaj mecz na żywo w ES1 o 18:30 w Pilocie WP (link sponsorowany)