Sceny w meczu zespołu Mourinho. Wszyscy łapali się za głowy

Twitter / ELEVEN SPORTS PL / piłkarze SL Benfiki nie dowierzali w to, co się stało
Twitter / ELEVEN SPORTS PL / piłkarze SL Benfiki nie dowierzali w to, co się stało

To, co działo się w meczu SL Benfiki z Casa Pia AC, na długo zapadnie w pamięci kibiców. Po tym, jak Anatolij Trubin obronił rzut karny, piłkę do własnej bramki skierował Tomas Araujo. Aż trudno uwierzyć, że wydarzyło się to naprawdę.

Chyba mało kto spodziewał się, że w niedzielnym (9 listopada) meczu SL Benfiki z Casa Pia AC dojdzie do podziału punktów (2:2). Zdecydowanym faworytem byli bowiem gospodarze, którzy nie wykorzystali szansy i dali sobie wyrwać cenne zwycięstwo.

Jeszcze większym szokiem od końcowego wyniku jest to, co wydarzyło się w 65. minucie spotkania. Przy dwubramkowym prowadzeniu ekipy Jose Mourinho arbiter podyktował kontrowersyjnego karnego, ale więcej o tym później.

ZOBACZ WIDEO: Bramkarz popisał się kapitalnym trafieniem w Argentynie

Do piłki podszedł Cassiano Dias Moreira, który przegrał wojnę nerwów z Anatolijem Trubinem. Bramkarz Benfiki wyczuł intencję strzelca, rzucił się w dobrą stronę i odbił piłkę przed siebie. Jako pierwszy do futbolówki dobiegł obrońca gospodarzy, Tomas Araujo.

Portugalczyk chciał wybić piłkę, jednak zrobił to na tyle niefortunnie, że ta... wpadła idealnie w okienko swojej bramki! Tak strzelonego gola samobójczego dawno nie było. Wszyscy piłkarze Benfiki aż złapali się za głowy i nie mogli uwierzyć w to, co się stało.

"Nieprawdopodobne, hit! Co to jest za samobój Tomasa Araujo! Czegoś takiego pewnie nigdy nie widzieliście, dlatego musicie zobaczyć!" - czytamy na profilu Eleven Sports w mediach społecznościowych. Do wpisu dołączono nagranie wideo (to możesz zobaczyć na końcu artykułu).

Osobnym tematem do dyskusji jest to, czy ten rzut karny na pewno został podyktowany słusznie. Mourinho miał bowiem ogromne pretensje do arbitra, z którym się nie zgadzał. I trudno się nie dziwić doświadczonemu szkoleniowcowi.

"Jedenastka" została bowiem podyktowana po tym, jak jeden z zawodników Benfiki, Antonio Silva, zagrał piłkę ręką w polu karnym, choć najpierw futbolówka odbiła się od jego klatki piersiowej. Zgodnie z przepisami takie sytuacje nie powinny być traktowanie jako przewinienie.

- To dziwne. Trudno zrozumieć, jak sędzia podejmuje decyzje, ale jeszcze trudniej zrozumieć, dlaczego VAR nie interweniował w oczywistej sytuacji. Stracony gol to nasza wina, wina sędziego, wina VAR-u… A mówiąc 'błąd', jestem po prostu miły - powiedział po meczu Mourinho.

Dodajmy, że cała sytuacja wpłynęła na losy spotkania, ponieważ goście złapali wiatr w żagle i jeszcze w końcówce meczu zdobyli gola wyrównującego.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści