Przed sezonem Łódzki Klub Sportowy wymieniano jednym tchem w roli faworyta do awansu razem z Wisłą Kraków czy Śląskiem Wrocław ze względu na jedną z najsilniejszych - przynajmniej na papierze - kadr oraz szkoleniowca, który w swoim CV ma awans z II do I ligi z Resovią, a także przede wszystkim z Lechią Gdańsk do PKO Ekstraklasy.
Chodzi oczywiście o Szymona Grabowskiego, którego ŁKS Łódź ogłosił już w połowie maja, jeszcze przed zakończeniem nieudanego sezonu 2024/2025 w Betclic 1 Lidze. Trener pracę rozpoczął niemal od razu, a dodatkowo większość transferów udało się dopiąć zanim drużyna wyjechała na zgrupowanie do Woli Chorzelowskiej. Wszystko układało się świetnie.
ZOBACZ WIDEO: Był centymetry od pustej bramki. Nie uwierzysz, co zrobił
Aż do momentu, gdy ełkaesiacy pojechali na mecz wyjazdowy z Wisłą Kraków i przegrali 0:5. Jednak potrafili na to doskonale odpowiedzieć, bo w następnej kolejce pokonali Polonię Bytom w dokładnie takim samym stosunku. I tak za każdym razem w meczach wyjazdowych kibice tracili nadzieję, bo zespół wyglądał bardzo źle, ale w meczach domowych nie dawał się pokonać.
Ba, do tej pory efektem tej rozbieżności jest dorobek punktowy biało-czerwono-białych. Łodzianie po 16 kolejkach mają 21 punktów, co przekłada się na 12. miejsce w tabeli. Jednak aż 17 (na 24 możliwe) zdobyli u siebie, na Stadionie Króla. A zatem gdyby liczyły się tylko mecze domowe, ŁKS byłby piąty.
Ale z drugiej strony - gdyby zliczano do niej tylko mecze wyjazdowe, ełkaesiacy byliby najgorszą ekipą zaplecza ekstraklasy wraz z Górnikiem Łęczna i Zniczem Pruszków. Bilans 1-1-6, czyli zaledwie cztery zdobyte punkty to zdecydowanie za mało, by liczyć się w walce o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Sobotnia porażka u siebie z Puszczą Niepołomice i to aż 0:3 była pierwszą domową poniesioną w lidze przez łódzki zespół oraz - jak się okazało - przelała czarę goryczy, jeśli chodzi o Szymona Grabowskiego, który został zwolniony z funkcji trenera ŁKS-u. Wraz z nim z klubem z al. Unii żegna się jego asystent Dawid Pędziałek.
Wszystko wskazuje na to, że zespół przejmie Grzegorz Szoka, który niemal cały poprzedni sezon przepracował w Zniczu Pruszków, a wcześniej był asystentem Marka Gołębiewskiego w Chrobrym Głogów. Prezentacja nowego szkoleniowca ŁKS-u ma odbyć się w środę przed południem.