Była 59. minuta, gdy polscy kibice zaczęli rzucać race na płytę boiska. Miała to być "zemsta" w związku z niewpuszczeniem specjalnie przygotowanej na ten mecz murawy.
PZPN natychmiast wydał w tej sprawie komunikat. Z kolei na konferencji prasowej głos zabrał Jan Urban. I również nie krył oburzenia.
- Nie wiem na ile wpłynęło to na grę, ale takich sytuacji być nie powinno. Proszę sobie wyobrazić, że mamy grać u siebie baraż i mamy zamknięty stadion. Po co to? Nikomu to niepotrzebne, ale do niektórych to nie dociera - mówił Urban.
Skupmy się jednak na sprawach czysto sportowych. Polska po dobrym spotkaniu zremisowała z Holandią 1:1.
- Jestem zadowolony. Mówiłem przed meczem, że chciałbym zobaczyć drużynę robiącą kolejny krok do przodu. Stworzyliśmy sobie więcej sytuacji niż w Rotterdamie, utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce niż wtedy. I ogólnie dla kibica wyglądało to dobrze - przyznał selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz popisał się kapitalnym trafieniem w Argentynie
Polacy wyszli na prowadzenie tuż przed przerwą po golu Jakuba Kamińskiego, ale na początku drugiej połowy wyrównał Memphis Depay.
- Nie zirytowała mnie ta bramka. Wszyscy wiemy, że to był błąd i złe zachowanie zawodnika. Trochę wkurza to, że wiedzieliśmy o ich atutach, czyli zagraniach za plecy obrony, szybkie przejście z defensywy do ofensywy i - właśnie - wrzutki na dalszy słupek, szczególnie przez Gakpo. Dzisiaj było tego bardzo mało... i nas zaskoczyli. Taka jest piłka - analizujesz przeciwnika, wiesz o jego atutach, a mimo wszystko w danym momencie ktoś się spóźni, coś źle obliczy. Jest to gra błędów. Wygrywa ten, kto ich popełni mniej - mówił Urban.
Dodał też, że Sebastian Szymański, który z powodu kontuzji musiał zejść z boiska już w 13. minucie, na pewno nie wystąpi w poniedziałkowym meczu z Maltą.
Na pozycji numer "sześć" zagrał Piotr Zieliński. Wypadł bardzo dobrze, choć Urban nie był do końca zadowolony z faktu, że nie mógł przetestować wariantu z Zielińskim i Szymańskim w środku.
- To będzie zależało od tego, kogo będziemy mieli wyżej. Wydaje mi się, że było wielu ofensywnych zawodników i nie chciałem z nikogo zrezygnować. Brakowało typowo defensywnego pomocnika, jakim jest Bartek Slisz, ale wykorzystaliśmy to. Dalej nie mam odpowiedzi na to, jakby grał Piotrek z Sebastianem. Kontuzja sprawiła, że wszedł Kapustka i wyglądało to dobrze. Jakby to wyglądało z Szymańskim... tego nie wiem i się nie dowiem - powiedział Urban.