Stawiana w roli faworyta reprezentacja Holandii już drugi raz w tych eliminacjach nie potrafiła pokonać Biało-Czerwonych. Przed zmianą stron bramkę dla zespołu prowadzonego przez Jana Urbana zdobył Jakub Kamiński.
Po przerwie goście wyrównali, a na listę strzelców wpisał się Memphis Depay. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1 i choć "Pomarańczowi" są już praktycznie pewni awansu na mundial, to matematycznie jeszcze go sobie nie zapewnili.
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz popisał się kapitalnym trafieniem w Argentynie
Całe starcie w drużynie Ronalda Koemana rozegrał Frenkie de Jong. Pomocnik FC Barcelony podkreślił po potyczce z reprezentacją Polski, że Holendrzy mają nad czym pracować.
- To nie był dobry mecz, zdajemy sobie z tego sprawę. Jeszcze nie zakwalifikowaliśmy się na mistrzostwa świata, ale jesteśmy tego blisko. W poniedziałek musimy być zdecydowanie lepsi - powiedział cytowany przez portal ad.nl.
De Jong pochwalił postawę Polski, a później ocenił stan murawy, który jego zdaniem był zły i wpłynął na to, że goście nie mogli złapać odpowiedniego rytmu.
- Trzeba też pochwalić Polskę. Są po prostu dobrzy w formacji 5-4-1. Mieliśmy mało miejsca, a murawa była słaba. Wyglądała dobrze, ale tak nie było. Była luźna, nierówna. To nie ułatwia sprawy - podsumował.
Holandia jest liderem grupy, ma trzy punkty przewagi nad Polską i dużo korzystniejszy bilans bramkowy. W ostatnim meczu eliminacyjnym "Pomarańczowi" zmierzą się w poniedziałek z Litwą (17 listopada). Z kolei zespół prowadzony przez Jana Urbana tego samego dnia zagra z Maltą.
Ale tak samo nierówno było dla obu Czytaj całość