W Afryce bezpośredni awans na mundial wywalczyli zwycięzcy dziewięciu grup eliminacyjnych. Cztery najlepsze ekipy z drugich miejsc wzięły udział w miniturnieju, którego stawką był udział w międzykontynentalnych barażach.
W półfinałach Nigeria ograła 4:1 Gabon, a Demokratyczna Republika Konga pokonała 1:0 Kamerun. Zwycięzcy spotkali się w finale. Regulaminowy czas gry zakończył się remisem 1:1. O losach rywalizacji zadecydowały rzuty karne. Lepiej wykonywali je piłkarze Demokratycznej Republiki Konga (4:3), którzy tym samym pozostali w grze o wyjazd na mundial.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zachwycony po meczu kadry. "Ciarki na całym ciele"
Odpadnięcie Nigerii można rozpatrywać w kategoriach niespodzianki. Reprezentacja ta przez wiele lat należała do ścisłej czołówki kontynentu, trzykrotnie wygrywając Puchar Narodów Afryki.
Sześć razy awansowała też do mistrzostw świata, a w 1994, 1998 i 2014 roku potrafiła nawet dojść do 1/8 finału. Nigeryjczycy po raz drugi z rzędu nie zdołali zakwalifikować się na mundial. Zabrakło ich także w 2022 roku w Katarze. Teraz jednak rozczarowanie jest jeszcze większe, bowiem liczba uczestników turnieju zwiększyła się z 32 do 48.
Interkontynentalne baraże odbędą się w marcu. Oprócz Demokratycznej Republiki Konga weźmie w nich udział pięć innych zespołów. Są to: dwaj przedstawiciele CONCACAF (Ameryka Północna/Centralna/Karaiby) i po jednym z AFC (Azja, o to miejsce walczą Irak i Zjednoczone Emiraty Arabskie), CONMEBOL (Ameryka Południowa, tutaj pewna gry w barażach jest już Boliwia) i OFC (Oceania - z tego kontynentu do baraży dostała się Nowa Kaledonia).
Z kolei wśród dziewięciu reprezentacji z Afryki, które bezpośrednio awansowały na mundial, są: Wybrzeże Kości Słoniowej, Senegal, Maroko, Tunezja, Egipt, Algieria, Ghana, Republika Zielonego Przylądka i Republika Południowej Afryki.