Reprezentacja Danii, podobnie jak Polska, będzie walczyć w barażach o awans na mundial 2026.
Przed ostatnim meczem fazy grupowej eliminacji Duńczycy wszystko mieli w swoich nogach. Potrzebowali przynajmniej remisu w wyjazdowym starciu ze Szkocją. W doliczonym czasie gry stracili jednak dwa gole, przegrali 2:4 i to Szkocja bezpośrednio awansowała do MŚ.
ZOBACZ WIDEO: Specjalny trening Górnika Zabrze. W wyjątkowym miejscu
Być może mecz potoczyłby się inaczej, gdyby do końca Duńczycy mogli grać w pełnym składzie. Od 61. minuty rywalizowali jednak w dziesiątkę, po tym jak drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, otrzymał Rasmus Kristensen.
Po meczu piłkarz nie miał jednak pretensji do Szymona Marciniaka, głównego sędziego tego spotkania (więcej o jego decyzjach przeczytasz TUTAJ). Winił siebie za nierozsądne zachowanie.
- Zrobiłem z siebie idiotę, dostając czerwoną kartkę w momencie, gdy mieliśmy pożądany rezultat - powiedział Kristensen dla Ekstrabladet. 28-letni obrońca schodził do szatni przy remisie 1:1. Taki wynik gwarantował Duńczykom awans.
W tej samej rozmowie Kristensen przyznał, że najbardziej żałuje pierwszej żółtej kartki. Ujawnił również, jakie odczucia towarzyszyły mu, gdy w szatni oglądał ostatnie minuty spotkania.
- To było straszne. Czas płynął bardzo wolno. Po prostu siedziałem i modliłem się najmocniej jak tylko potrafiłem, by się udało - wyznał na łamach Ekstrabladet.
Modlitwy jednak nie pomogły. W czwartek w Zurychu (godz. 13:00) Duńczycy poznają swojego rywala w półfinale barażu. Są rozstawieni z 1. koszyka. Mogą trafić na Szwecję, Rumunię, Macedonię Północną lub Irlandię Północną. Pełny zestaw koszyków znajdziesz TUTAJ.