Droga Polski na MŚ 2026 wiedzie przez barażową ścieżkę B. W półfinale Biało-Czerwoni zagrają z Albanią (26.03), a w ewentualnym finale (31.03) ich rywalem będzie Szwecja albo Ukraina. Andrij Szewczenko nie jest zadowolony z tego losowania. Legendarny ukraiński piłkarz nie chce, by wynik tego meczu wpłynął na relacje między krajami i federacjami.
- Wolałem uniknąć Polski. Z dwóch powodów. Macie dobry zespół, a po drugie... Wiadomo, jak dobre relacje łączą mnie z wami. Bardzo dobrze znam prezesa polskiej federacji, znam ludzi z polskiego środowiska piłkarskiego. Wiele razy ukraińska kadra, ale i nasze zespoły grały u was. Gdyby to ode mnie zależało, to wolałbym innego rywala, nie Polskę - przyznał w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z goal.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz
Polska będzie gospodarzem półfinału z Albanią, a w finale ma być gościem zwycięzcy meczu Ukraina - Szwecja. Istnieje scenariusz, w którym finał z Ukrainą mógłby się odbyć nad Wisłą. Drużyna Serhija Rebrowa, ze względu na toczącą się w Ukrainie wojnę, nie może swoich "domowych" meczów rozgrywać w ojczyźnie.
Od początku rosyjskiej inwazji w 2022 roku, najczęściej w roli gospodarza występowała w Polsce (8), ale gościła rywali także w Czechach, Niemczech, na Słowacji czy nawet w Hiszpanii. Spotkania el. MŚ 2026 rozegrała jako gospodarz na obiektach Cracovii, Śląska Wrocław i Legii Warszawa.
To, czy wybierze Polskę na lokalizację baraży, pozostaje kwestią otwartą. Rebrow przyznał, że do tego nie dojdzie. Szewczenko, jako prezes ukraińskiej federacji (UAF) stwierdził w rozmowie z goal.pl, że decyzje jeszcze nie zapadły.
I podkreślił: - Żeby była jasność: Polsce jesteśmy ogromnie wdzięczni za to, co robiliście i co robicie dla nas. My wam tego nigdy nie zapomnimy. Mówię to ja, jako Andrij Szewczenko. Mówię to za siebie, ale i za wielu innych. Byliśmy i wciąż jesteśmy blisko siebie jako kraje i jako narody. I bardzo bym chciał, aby tak pozostało.