Kolejna wielka impreza piłkarska w Polsce? Dziś decyzja UEFA. Data nam sprzyja

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: PGE Narodowy w Warszawie
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: PGE Narodowy w Warszawie

Było Euro 2012, były młodzieżowe mistrzostwa Europy czy świata. W ciągu ostatnich 15 lat Polska organizowała kilka dużych wydarzeń piłkarskich. Ale takiego jeszcze nie miała i może się to zmienić. W środę UEFA wybierze gospodarza kobiecego Euro 2029.

3 grudnia to magiczna data

Jeśli ktoś szuka symboliki, od razu znajdzie ją w dacie posiedzenia Komitetu Wykonawczego UEFA. 3 grudnia urodziny obchodzi najlepsza polska piłkarka w historii - Ewa Pajor. Dodatkowo przed rokiem właśnie tego dnia reprezentacja Polski pokonała w Wiedniu Austrię 1:0 w barażu o awans na mistrzostwa Europy i po raz pierwszy w historii znalazła się w turnieju finałowym europejskiego czempionatu.

- Czekamy na ten dzień. Czekamy, co się wydarzy. Ja oczywiście mam nadzieję, że gospodarzem będzie Polska. To byłaby wspaniała informacja i wielkie wydarzenie dla rozwoju polskiej piłki kobiecej. Wprawdzie są dwie inne kandydatury, ale bardzo trzymam kciuki, żeby wygrała ta nasza - zapowiada jubilatka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Huknął nie do obrony. Asysta piętą skradła show

Co ciekawe, Polska również ubiegała się o organizację kobiecego Euro 2025, ale wówczas to prawo otrzymała Szwajcaria. W głosowaniu nasza kandydatura odpadła jako druga, po francuskiej, a przed skandynawską (Dania, Finlandia, Norwegia, Szwecja). Patrząc na to, co wydarzyło się później, chyba wyszło nam to na dobre, bo awans w sposób sportowy i debiut na mistrzostwach Europy to coś, co napędza rozwój piłki kobiecej w naszym kraju.

Osiem stadionów, także u oponentów

Teraz jednak można pójść za ciosem. PZPN raz jeszcze złożył aplikację organizacji mistrzostw Europy kobiet - tych najbliższych, które odbędą się w 2029 roku. Tutaj naszymi kontrkandydatami są Niemcy oraz Szwecja wspólnie z Danią. Co ciekawe, są to wszystkie kraje, z których reprezentacjami nasze panie mierzyły się w grupie podczas tegorocznego Euro.

- Mam nadzieję, że taka duża impreza odbędzie się w Polsce, bo myślę, że mamy ku temu predyspozycje - mamy piękne stadiony, doskonałą atmosferę i całą organizację. Bardzo czekam i mocno trzymam kciuki, że mistrzostwa trafią do nas. Bardzo chciałabym zagrać w Warszawie na PGE Narodowym, bo z Warszawy pochodzę. Wtedy spełniłoby się moje największe marzenie - mówi nam Weronika Zawistowska, napastniczka reprezentacji Polski.

Każde ze zgłoszeń zawiera osiem stadionów. W przypadku Polski są to - oprócz wspominanego PGE Narodowego w Warszawie - także stadion przy Łazienkowskiej, na którym występują piłkarze Legii, jak również obiekty we Wrocławiu, Gdańsku, Krakowie (przy Reymonta), Zabrzu, Białymstoku oraz Szczecinie. Są to więc niemal wszystkie największe obiekty w naszym kraju poza Stadionem Śląskim w Chorzowie i Enea Stadionem w Poznaniu.

Niemcy z kolei w swojej ofercie mają m.in. Allianz Arena w Monachium oraz Stadion Signal Iduna Park w Dortmundzie, czyli stadiony o jeszcze większej pojemności od PGE Narodowego. Na ich korzyść może przemawiać fakt, że akurat w tym kraju trybuny mogą się wypełnić. Z drugiej strony Niemcy organizowali przecież w 2024 roku - czyli stosunkowo niedawno - męskie mistrzostwa Europy.

Z kolei kandydatura szwedzko-duńska zawiera stadiony o pojemności podobnej do tych w Polsce - jest stadion w Solnej na 50 tysięcy osób, a także legendarne Parken mogące pomieścić ponad 38 tysięcy widzów. O popularność piłki kobiecej w tych krajach bać się nie trzeba. Dunki w sześciu z 14 rozegranych dotychczas europejskich czempionatów meldowały się w czwórce, a Szwedki to nie tylko medalistki mistrzostw Europy, ale również mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich.

O prawo organizacji ubiegała się też Portugalia, ale 20 listopada federacja tego kraju poinformowała, że w związku z przygotowaniami do organizacji męskiego mundialu w 2030 roku, rezygnuje z ubiegania się o kobiece Euro.

Czas na turniej za "żelazną kurtyną"?

A co może przemawiać za Polską? Przede wszystkim to, że byłby to największy turniej piłkarski w naszym kraju od 2012 roku. Po drodze mieliśmy oczywiście też męskie Euro U-21 w 2017 roku oraz mistrzostwa świata do lat 20 w 2019 roku, jak również finały Ligi Europy i Ligi Konferencji czy Superpuchar Europy, ale kobiece mistrzostwa Europy to wydarzenie na dużo szerszą skalę.

- Złożyliśmy aplikację o organizację mistrzostw Europy seniorek w 2029 roku, ponieważ wierzymy, że Polska jest w pełni gotowa na przyjęcie tak dużego turnieju. Wydarzenia tej rangi realnie wspierają rozwój i popularyzację kobiecej piłki, a naszym celem jest dalsze umacnianie jej pozycji w kraju - podkreśla Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN cytowany przez oficjalną stronę naszej federacji.

Można byłoby też znaleźć analogię, że UEFA jakby przymierzała się do takiego turnieju w Polsce. W 2025 roku Polska przejęła od Białorusi organizację kobiecego Euro U-19, które odbyło się na Podkarpaciu. Z kolei w 2027 roku finał Ligi Mistrzyń rozegrany zostanie na PGE Narodowym w Warszawie. A dodatkowo "chrztem bojowym" dla PZPN będą przyszłoroczne mistrzostwa świata do lat 20, które odbędą się w czterech polskich miastach - Sosnowcu, Katowicach, Bielsku-Białej i Łodzi.

Dodajmy również, że taki turniej, jak kobiece Euro, nigdy jeszcze nie zawitał do Europy Środkowo-Wschodniej. Jego gospodarzami były dotąd m.in. Norwegia, Szwecja, Niemcy, Anglia czy Holandia. Jeśli Komitet Wykonawczy UEFA będzie chciał wziąć pod uwagę otwarcie na ten właśnie rejon, Polska wydaje się najlepszym z miejsc.

- To moje marzenie, by zagrać w Polsce w tak dużej imprezie. Decyzja wprawdzie nie należy do nas i możemy jedynie trzymać kciuki, ale myślę, że w ostatnim czasie zrobiliśmy też jako drużyna wszystko, by pokazać, że również sportowo zasługujemy na to, by znaleźć się na takim turnieju - przyznaje Dominika Grabowska, która we wtorek w Gdańsku przeciwko Łotwie rozegrała swój 91. mecz w reprezentacji Polski.

W ostatnich dniach PZPN zaprezentował kilka spotów promujących starania o organizację turnieju. W jednym z nich tę kandydaturę wsparli Marta Nawrocka, pierwsza dama RP, Ewa Pajor oraz Robert Lewandowski. W drugim ze spotów pokazano piłkarki, piłkarzy, trenerów czy władze miast, deklarujące gotowość do organizacji mistrzostw. Po raz kolejny przewija się hasło "czas na naszą historię", które towarzyszyło reprezentacji Polski podczas tegorocznego debiutu na europejskim czempionacie w Szwajcarii.

Posiedzenie ws. wyboru gospodarza Euro 2029 rozpocznie się o godzinie 13:30. W jego trakcie odbędą się m.in. prezentacje wszystkich kandydatur. Następnie dojdzie do tajnego głosowania. Jego wyniki mamy poznać po godzinie 17:00.

W turnieju, który odbędzie się latem 2029 roku udział weźmie 16 drużyn. Do rozegrania będzie 31 meczów, a tytułu mistrzowskiego bronić będzie reprezentacja Anglii.

Krzysztof Sędzicki, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści