Były pomocnik Manchesteru United, Paul Scholes, wyraził swoje niezadowolenie z powodu ograniczonego czasu gry Kobbiego Mainoo. Młody zawodnik, mimo deklaracji trenera Rubena Amorima, nie rozpoczął ani jednego meczu Premier League w sezonie 2025/26 w wyjściowej jedenastce.
Amorim publicznie zapewniał, że postrzega Mainoo jako jednego z zawodników, który może grać od początku, jednak do tej pory to się nie wydarzyło, a 20-latek grał jedynie 171 minut.
ZOBACZ WIDEO Aż szczęka opada. Tyle zarabiają najlepsi żużlowcy świata
- Widzę go w pierwszej jedenastce, tak jak i innych graczy. Po prostu muszę wybierać - tłumaczył trener, co wywołało kontrowersje. Paul Scholes, sfrustrowany sytuacją, podzielił się swoją opinią na Instagramie, zarzucając Amorimowi "niszczenie" młodego talentu. - To bzdura. Ten chłopak jest niszczony, bo nie gra w drużynie, która nie potrafi kontrolować meczu. Szkoda, że może być zmuszony do odejścia - napisał.
Drużyna Rubena Amorima znajduje się obecnie na ósmym miejscu w tabeli, wygrywając tylko jeden z ostatnich pięciu meczów. Remis z West Ham, mimo prowadzenia dzięki bramce Diogo Dalota, pokazał dalsze problemy w grze United.
Wśród plotek transferowych, Mainoo łączony jest z potencjalnym styczniowym transferem do Napoli, co może być dla niego szansą na regularną grę i rozwój kariery poza Old Trafford.