Sir Alex Ferguson - tak jak w pierwszym meczu - dał szansę gry najlepszym piłkarzom. Dlatego między słupkami stanął Edwin van der Sar, a nie Tomasz Kuszczak. Manchester City też wyszedł w najsilniejszym zestawieniu. Na rezerwie pojawił się nawet Emmanuel Adebayor.
Pierwsza połowa nie przyniosła bramek. Roberto Mancini mógł dumnie przechadzać się wzdłuż linii bocznej, bo to jego zespół był w finale. Na City of Manchester Stadium wygrał 2:1.
Jednak mina zrzedła mu siedem minut po zmianie stron. Paul Scholes płaskim strzałem zmusił do kapitulacji Shay'a Givena. Świetnie w tej sytuacji zachował się Wayne Rooney podając idealnie do Ryana Giggsa. Później piłka trafiła do Scholesa, a efekt został już wspomniany.
19 minut przed końcem Michael Carrick trafił na 2:0 i Czerwone Diabły były w doskonałej sytuacji, ale tylko... pięć minut. Znów dał o sobie znać Carlos Tevez. Gol Argentyńczyka sprawił, że wynik 2:1 gwarantował dogrywkę. Tak się jednak nie stało, gdyż trafienie Rooney'a przesądziło sprawę awansu do finału jeszcze w regulaminowym czasie gry.
Manchester United - Manchester City 3:1 (0:0)
1:0 - Scholes 52'
2:0 - Carrick 71'
2:1 - Tevez 76'
3:1 - Rooney 90'
Pierwszy mecz: 1:2
Awans: Manchester United