Manuel Arboleda urazu nabawił się na jednym z wrześniowych treningów. Początkowo jego absencja miała wynosić maksymalnie dwa miesiące, ale seria komplikacji opóźniła powrót do gry. Kolumbijczyk stracił drugą połowę sezonu. Ostatni raz na boisku pojawił się 12 września w spotkaniu z Jagiellonią Białystok i zdobył w nim nawet zwycięską bramkę.
Po powrocie z zimowych urlopów Arboleda zapewniał, że czuje się dobrze, ale udał się jeszcze na konsultacje do lekarza Bayernu Monachium. Potwierdziły one, że 31-letni obrońca jest już zdrowy. Zanim jednak wszedł w trening z pełnym obciążeniem musiał przejść 10-dniowy cykl wprowadzający.
W 62. minucie meczu sparingowego z norweskim Tromso Arboleda powrócił na boisko, co jest bardzo dobrą wiadomością dla trenera Jacka Zielińskiego. Lechowi nie udało się pozyskać nowego środkowego obrońcy, więc możliwość wystawienia w składzie Kolumbijczyka będzie bezcenna.