O tym, że rzekomy konflikt na linii Ryszard Komornicki - drużyna był wyimaginowany przez media zapewniał zarówno szkoleniowiec, jak i zawodnicy Górnika. Kontrowersyjny trener, za jakiego uchodzi Komornicki miał według medialnych doniesień rozbić drużynę wewnętrznie do tego stopnia, że ta grała przeciw niemu. Zawodnicy kategorycznie temu zaprzeczali. - Nie wyobrażam sobie żebyśmy mieli grać przeciwko trenerowi. Jesteśmy profesjonalistami i w każdym meczu gramy o zwycięstwo i nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu - zapewniał po fali krytyki spływającej na zespół kapitan zabrzan, Grzegorz Bonin. Słowa lidera zabrzańskiej drużyny wielu komentowało z ironicznym uśmieszkiem.
- Przecież nikt jawnie nie przyzna, że metody szkoleniowe Komornickiego drużynie nie pasują. Pracowałem z tym trenerem w Górniku i muszę przyznać, że ten trener ma bardzo trudny charakter. Nie zdziwiłbym się gdyby drużyna grała przeciwko niemu - powiedział w rozmowie z naszym portalem jeden z byłych zawodników drużyny z Roosevelta. Dzisiaj ciężko się ze słowami byłego gracza zabrzańskiego klubu nie zgodzić. Po tym, jak Komornicki odszedł z Zabrza, a w jego miejsce zatrudniony został Adam Nawałka... Górnik przypomniał sobie jak się gra w piłkę. Tak świetnej formy w przedsezonowych sparingach zabrzanie nie prezentowali od 12 lat!
- Nawałka przekonał drużynę do siebie. Widać, że znalazł z zawodnikami wspólny język, że ci chłopcy wreszcie się stali drużyną, która na boisku bierze na siebie odpowiedzialność. Za czasów Komornickiego taki Szczot, kiedy był ściągany z boiska w przerwie sparingu od razu szedł do szatni i w trakcie drugiej połowy jechał już do domu. Teraz nie ma o tym mowy. Zawodnicy siedzą w klubie od rana do wieczora. Nie tylko trenują, ale razem jedzą obiad i piją kawę. Nic bardziej nie integruje drużyny. Widać, że im się wreszcie chce grać w piłkę. To co robili w meczu ze Śląskiem Wrocław, zarówno z juniorami, jak pierwszym składem to było coś pięknego - powiedział naszemu portalowi jeden z pracowników śląskiego klubu.
Jak się okazuje nie tylko postronni obserwatorzy zauważyli zmianę w mentalności drużyny. Tę także docenia lider defensywy Górnika, Adam Banaś. - Trener Nawałka doskonale potrafi trafić do naszych głów. Każdy trening jest przyjemnością, a w sparingach każdy daje z siebie wszystko, bo wie, że przy tym szkoleniowcu nie ma pewniaków do gry w pierwszym składzie. Widać, że wreszcie idziemy wszyscy w jednym kierunku. Tego nam ostatnimi czasy brakowało - przyznał 28-letni stoper górniczej jedenastki. Atmosferę w drużynie i zachwyt nowym szkoleniowcem można bez problemów porównać do tej, kiedy w Zabrzu zatrudniano trenera Henryka Kasperczaka. Doświadczony szkoleniowiec nie podołał jednak zadaniu i spuścił Górnika z ekstraklasy. Nawałka jest realistą.
- Tę drużynę stać na awans, a walka o powrót do ekstraklasy z Górnikiem Zabrze jest dla mnie dużym wyzwaniem. Wiem, że nie wywalczymy awansu stałą grupą ludzi, bo rotacja w składzie jest konieczna. Mamy dość szeroką kadrę, myślę, że to wystarczy do tego by liczyć się w walce o awans do samego końca. Przed nami dużo ciężkiej pracy, bo i zadanie jest bardzo ambitne. Wierzymy, że uda nam się sprawę doprowadzić do szczęśliwego końca i Górnik w przyszłym sezonie zagra w ekstraklasie. Nikt z nas nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłoby być inaczej - podkreślił 52-letni szkoleniowiec drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.