Wtorek w Premier League: Liverpool może kupić nowy właściciel, Gerrard celuje w pierwszą trójkę

Mukesh Ambani, siódmy najbogatszy człowiek na świecie, chce kupić Liverpool - tak przynajmniej twierdzą brytyjskie media. Z kolei Steven Gerrard uważa, że teraz celem The Reds jest zajęcie trzeciego miejsca. Natomiast napastnik West Ham United Carlton Cole marzy o tym, żeby pojechać na mistrzostwa świata do RPA. Tymczasem w niedzielę rano Ricardo Fuller został aresztowany przez policję, ale już we wtorek wieczorem będzie mógł zagrać w meczu Premier League.

Jeden z najbogatszych ludzi kupi Liverpool?

Jak informuje The Times, Liverpool znalazł się w sferze zainteresowania Mukesha Ambaniego. Siódmy najbogatszy człowiek świata chciałby kupić klub z miasta Beatlesów.

Obecni właściciele Tom Hicks oraz George Gillett są gotowi sprzedać zespół z Anfield. Majątek Ambaniego szacowany jest na około 12,5 miliarda funtów, czyli jest większy niż Sheikha Mansoura z Manchesteru City oraz Romana Abramowicza z Chelsea Londyn.

Ambani już zdążył się odciąć od informacji brytyjskich mediów, lecz te twierdzą, że coś jest na rzeczy.

Gerrard celuje w pierwszą trójkę

Już nie pierwsza czwórka, ale pierwsza trójka - to cel jaki wyznaczył sobie i swoim kolegom Steven Gerrard. The Reds jeszcze niedawno bliżej było do środka tabeli niż do strefy medalowej.

Jednak dobre wyniki pomogły w awansie na czwartą lokatę. Liverpool ma pięć punktów straty do Arsenalu Londyn, ale w środę zagra z nimi na Emirates Stadium.

- Jestem pewien, że Arsenal będzie w środę jak zranione zwierzę. To wielkie spotkanie dla nas i naszym celem jest uzyskać taki wynik, aby nadal liczyć się w walce o trzecie miejsce - powiedział kapitan Liverpoolu.

Ferdinand wycofał się z apelacji

Obrońca Manchesteru United Rio Ferdinand wycofał wniosek o apelację w sprawie anulowania jednomeczowego zawieszenia. Anglik nie zgadzał się z werdyktem komisji dyscyplinarnej FA i dlatego złożył apelację.

Jednak zanim komisja ponownie zebrała się w jego sprawie, to Ferdinand wycofał wniosek. Czekają go jeszcze dwa mecze kary. Nie wystąpi przeciwko Aston Villi i Evertonowi.

Benitez wie, że nie ściągnie Chamakha

Marouane Chamakh powiedział kilka dni temu, iż jeśli trafi na Wyspy Brytyjskie, to najprawdopodobniej podpisze kontrakt z Arsenalem Londyn.

- Sądzę, że nie pozyskamy go, ale nie powiem nic więcej - stwierdził Rafael Benitez, menedżer Liverpoolu. The Reds bardzo poważnie byli nim zainteresowani, ale 26-letni Marokańczyk woli grać na Emirates Stadium.

Carlo Ancelotti: Musimy wygrać z Evertonem

Kilka miesięcy temu Everton wywiózł punkt ze Stamford Bridge. Do dzisiaj pozostaje jedynym zespołem, któremu udała się ta sztuka w tym sezonie w Premier League.

- Myślę, że zagraliśmy wtedy bardzo dobrze. Strzeliliśmy trzy bramki i wszystkie straciliśmy po stałych fragmentach gry. Środowy mecz będzie inny. Musimy go wygrać, ponieważ chcemy się utrzymać na szczycie tabeli. To nie będzie łatwe - Everton jest trudnym rywalem - powiedział Carlo Ancelotti, menedżer Chelsea. The Blues mają tylko dwa punkty przewagi nad drugim Manchesterem United.

Fellaini nie zagra z Chelsea

Pomocnik Evertonu Marouane Fellaini nie zagra w środowym meczu 26. kolejki Premier League z Chelsea Londyn. Reprezentant Belgii w sobotnim pojedynku z Liverpoolem doznał kontuzji kostki.

Boisko opuścił po brutalnym wślizgu Sotiriosa Kyrgiakosa. Zawodnik The Reds otrzymał za ten faul czerwoną kartkę. Fellaini ma spuchniętą kostkę i dlatego jego występ przeciwko The Blues jest niemożliwy.

- Jego kostka wygląda naprawdę źle. Byłem naprawdę zaskoczony - wyglądała jak kostka u słonia - aż tak źle - stwierdził David Moyes, menedżer Evertonu.

Cole chce jechać na mundial

Napastnik West Ham United Carlton Cole marzy o tym, żeby pojechać na mistrzostwa świata do RPA. Cole dopiero co wrócił do gry po dwumiesięcznej pauzie spowodowanej kontuzją kolana.

- Anglia i mistrzostwa świata to moje główne marzenia i byłoby świetnie, gdybym znalazł się w kadrze. Wiem, że pan Capello rozmawiał regularnie ze sztabem medycznym i to jest dobry znak dla mnie - powiedział Carlton Cole.

Aresztowali go, ale może grać

W niedzielę rano Ricardo Fuller został aresztowany przez policję, ale już we wtorek wieczorem będzie mógł zagrać w meczu Premier League.

Tony Pulis, menedżer Stoke City, póki co nie będzie wyciągał żadnych konsekwencji wobec swojego napastnika. Fuller utrzyma miejsce w składzie, ale w tym sezonie nie jest w najwyższej formie. Póki co strzelił tylko pięć goli.

Komentarze (0)