Lech Poznań wraca na swój stadion

Po półrocznej przymusowej przeprowadzce do Wronek piłkarze Lecha Poznań znów będą grać na swoim stadionie przy ul. Bułgarskiej. Wszyscy od dawna wyczekiwali powrotu do Poznania i już nie mogą się doczekać, gdy wyjdą na obiekt wypełniony kibicami Kolejorza.

Z powodu modernizacji w rundzie jesiennej poznaniacy musieli grać we Wronkach, gdzie nie czuli się najlepiej. Frekwencja na trybunach pozostawiała wiele do życzenia, doping również. Dlatego powrót na Bułgarską jest bardzo istotny i może być ważnym czynnikiem w walce o najwyższe cele. - Wracamy do macierzy, 6 marca znów gramy na Bułgarskiej! - zakomunikował z radością podczas wtorkowej prezentacji zespołu prezes Andrzej Kadziński. - W przygotowana stadionu wszyscy wkładają sporo siły. Życzę piłkarzom, aby po powrocie czuli się na tym stadionie tak jak kiedyś.

Wiosną kibice będą mogli zasiąść tylko na dwóch trybunach za bramkami, co oznacza że pojemność stadionu oscylować będzie w granicach dziesięciu tysięcy, a w trakcie rundy może zwiększyć się o dwa tysiące, gdy nastąpi odbiór techniczny bocznych sektorów czwartej trybuny. Do tej pory Lech sprzedał osiem tysięcy karnetów, więc z zapełnieniem stadionu nie powinno być najmniejszego kłopotu.

Z powrotu na Bułgarską bardzo cieszą się zawodnicy. - Powrót na stadion wypełniony kibicami pomoże mi wrócić do dawnej formy - uważa Semir Stilić, a trener Jacek Zieliński dodaje: - Po każdym treningu zawodnicy wychodzili na płytę i obserwowali jak to wszystko wygląda. Oni tęsknią za Bułgarską i za tą publicznością. Dla szkoleniowca poznaniaków mecz z Cracovią, który rozegrany zostanie 6 marca będzie debiutem na Bułgarskiej. - Mnie nie było dane prowadzić Lecha na tym stadionie, dlatego również się z tego powrotu bardzo cieszę. Brakowało nam tego jesienią i wierzę, że będzie to nasz duży atut, dzięki czemu drużyna będzie rozpędzona - zakończył Zieliński.


Stadion przy ul. Bułgarskiej robi coraz większe wrażenie (Fot. Krzysztof Horbik)

Komentarze (0)