Franciszek Smuda był typem trenera, który nie stawiał na młodzież. Nawet gdy miał poważne problemy kadrowe wolał przekwalifikować pomocnika na obrońcę niż dać szansę juniorowi. Zupełnie inaczej do sprawy podszedł Jacek Zieliński, gdyż od początku swojej kadencji rozpoczął przegląd kadry młodzieżowców i postanowił dać szansę treningów z pierwszym zespołem kilku utalentowanym piłkarzom. Problemy kadrowe pozwoliły nawet większości z nich zadebiutować w ekstraklasie, bowiem trener Kolejorza nie bał się podjąć ryzyka, co zresztą okazało się udanym rozwiązaniem.
Jesienią z bardzo dobrej strony pokazał się 19-letni Mateusz Możdżeń, który zaliczył osiem występów, z czego aż pięć w pierwszym składzie. Czterokrotnie na boisku meldował się rok młodszy Marcin Kamiński, a pod koniec rundy debiutu doczekał się również Mateusz Szałek. Wiosną o występy będzie tym chłopakom trudniej, bowiem po kontuzjach wracają etatowi zawodnicy. Ale młodzi lechici nie tracą nadziei. - Dostaliśmy już szansę od trenera i chcemy kolejnych występów - mówi Możdżeń, który akurat powinien otrzymać najwięcej szans gry spośród młodych zawodników. Ambicji nie ukrywa również Szałek. - Wszystko zależy od nas. Jeśli będziemy ciężko pracować na treningach i dawać z siebie wszystko, to na pewno trener to dostrzeże i być może da nam szansę w meczu o punkty - mówi prawy obrońca Lecha.
Wspomnianych zawodników chwalił podczas wtorkowej prezentacji prezes klubu, Andrzej Kadziński. - Mamy kilku młodych chłopaków z kadry U-19. Chciałbym im pogratulować, bo potrafili się tak dobrze wkomponować w drużynę, że trener na nich postawił w trudnych momentach. Oni są przyszłością naszego klubu - mówił Kadziński.
W trakcie zimowego okresu przygotowawczego Jacek Zieliński dał szansę pokazania się kolejnym juniorom. Na obóz do Hiszpanii z drużyną wybrali się jeszcze 17-letni bramkarz Gerard Bieszczad i rok starszy napastnik Bartosz Bereszyński. Pierwszy z nich nie udał się co prawda do Turcji, ale na stałe został dołączony do kadry pierwszego zespołu, bowiem kontuzjowany jest Grzegorz Kasprzik. - Na pewno mam się na kogo zapatrywać. Jest to dobry moment do pracy, aby zostać w przyszłości takim bramkarzem jak koledzy - cieszy się Bieszczad z możliwości z treningów z takimi zawodnikami jak Krzysztof Kotorowski i Jasmin Burić.
Ciekawie zapowiada się również Bereszyński, który w sparingach wykazał się niesamowitą walecznością. Grał bez najmniejszych kompleksów, często nękając obrońców. - Warto było ciężko pracować, bo spełniają się nasze marzenia. Każdy młody zawodnik marzy o tym, aby zadebiutować w lidze - mówi 18-letni napastnik, który jesienią grał głównie w juniorach. Zespół ten prowadzi jego ojciec Przemysław Bereszyński, niegdyś obrońca Lecha. - Z każdym meczem tata stara się mnie obserwować i jeśli ma jakieś uwagi, to mnie o nich informuje - dodaje Bereszyński junior.
Na obóz do Turcji poleciał jeszcze 19-letni Jarosław Ratajczak i pokazał się z dobrej strony. On akurat skorzystał z nieszczęścia kolegi, bowiem podczas zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Polski Marcin Kamiński doznał kontuzji i Ratajczak zajął jego miejsce. Wiosną obaj będę pełnoprawnymi zawodnikami pierwszego zespołu.
Jak widać w kadrze poznańskiego zespołu nie brakuje utalentowanej młodzieży. Czy wiosną Jacek Zieliński da szansę zadebiutować kolejnym lechitom? Na pewno będzie o to ciężko, bowiem do rozegrania zostało tylko trzynaście meczów, a każdy z nich jest o wielką stawkę. Szkoleniowiec Kolejorza pokazał jednak, że nie boi się ryzykować i dawać szansy młodym, więc niczego nie można być pewnym. Dla tych graczy już sama możliwość treningu z bardziej doświadczonymi zawodnikami jest bardzo cenna. - Jest to dla nas motywujące, dzięki temu możemy się rozwijać - zakończył Szałek.