Obu zespołom przyświecają diametralnie różne cele. Niebiescy po świetnej rundzie jesiennej zajmują 4. miejsce w tabeli, tuż za plecami poznańskiego Lecha, któremu ustępują gorszą różnicą bramek. Zarówno poznaniacy, jak i chorzowianie zgromadzili po 32 "oczka" i o ile w przypadku Kolejorza wynik też można uznać za dość przyzwoity, o tyle w przypadku Ruchu należy mówić o sporej niespodziance. Tak spory dorobek punktowy zespół prowadzony przez trenera Fornalika zawdzięcza głównie skutecznej grze na własnym obiekcie. Na osiem spotkań rozegranych przy Cichej chorzowianie wygrali sześć, raz remisując i przegrywając. W tym ostatnim przypadku pogromcą Ruchu okazała się krakowska Wisła.
Arka z kolei wciąż drży o ligowy byt i wydaje się, że będzie on zagrożony aż do ostatnich spotkań gdynian w ekstraklasie. Jednak znając ambicję trenera Pasieki żółto-niebiescy mogą mieć nadzieję na uniknięcie nerwowej końcówki sezonu. Zdają się to zresztą potwierdzać słowa Bogusława Kaczmarka. - Od momentu przyjścia Darka Pasieki drużyna zmieniła oblicze. Przede wszystkim od strony mentalnej, organizacji gry, co było widać chociażby w spotkaniu z Zagłębiem Lubin czy Koroną Kielce. - stwierdził były asystent Leo Beenhakkera.
W przerwie zimowej aktywniejsza na rynku transferowym była Arka. Do zespołu dołączył Słowak Bożok, grający na lewej stronie pomocy oraz duet napastników rodem z Afryki: Mawaye i Tshibamba. Ten pierwszy powinien rozwiązać problem z obsadą lewej flanki, gdyż na tej pozycji, jak i na prawej gdynianie mieli największy kłopot w rundzie jesiennej. - Piłkarz ten jest szybki, dobry technicznie i powinien rozwiązać problem, jaki mieliśmy na lewej stronie boiska. - ocenia Bożoka trener Arki. Z kolei Bogusław Kaczmarek dodaje: - Pozyskano dobrego, lewonożnego Słowaka Bożoka, myślę, że piłkarze ten wpłynie na urozmaicenie gry Arki. Posiada atut, którego brakowało, czyli dobra gra lewą nogą, niezłe uderzenie, przystosowany jest do gry kombinacyjnej. Taki zawodnik pod nieobecność Wachowicza na pewno bardzo się Arce przyda.
Wielce prawdopodobne, że w wyjściowym składzie na mecz z Ruchem znajdzie się miejsce dla co najmniej dwójki obcokrajowców. W ataku bowiem obok Przemysława Trytki zagrać powinien Joel Tshibamba. - Wszyscy trzej brani są pod uwagę przy ustalaniu składu na Ruch. Trzech nowych zawodników stwarza nam możliwość manewrów, a w meczu ma szansę zaprezentować się minimum dwóch nowych piłkarzy. - komentuje Dariusz Pasieka. W Gdyni wciąż czekają na certyfikat Mawaye, z którego przysłaniem nie śpieszy się strona turecka.
Mimo problemów finansowych, jakie trapią chorzowski zespół, w klubie postanowiono nie pozbywać się łakomych kąsków na polskim rynku, jakimi są: Sadlok, Sobiech oraz Niedzielan. W przypadku dwóch pierwszych postawiono zaporowe ceny potencjalnym kupcom, natomiast "Wtorek" nie zdecydował się na angaż w Polonii Warszawa, pragnąc pozostać w obecnym klubie.
Fakt pozostania tej trójki cieszy trenera Fornalika. Martwi natomiast obsada lewej obrony, w której powstała luka po odejściu Tomasza Brzyskiego. Podczas meczów sparingowych szkoleniowiec Niebieskich próbował różnych wariantów, wystawiając na tej pozycji młodego Lesika, Jakubowskiego, a także Krzysztofa Nykiela. Ten ostatni lepiej czuje się na prawej obronie, gdzie zresztą grywał w rundzie jesiennej, ale jego postawa w test meczach przypadła do gustu Fornalikowi i prawdopodobnie to on zastąpi Brzyskiego.
Problemem Arki jest prawa pomoc. Niejako z konieczności w poprzedniej rundzie występował na niej Marcin Budziński, a także Wojciech Wilczyński. Teraz możliwe są dwa warianty z Labukasem, którego widzi w tej roli Dariusz Pasieka, a także z Bułgarem Lubenovem. - Na pewno w meczu zagramy z prawym pomocnikiem, o to można być spokojnym. A kto nim będzie? Pozostawię to w tajemnicy i ujawnię dopiero przed spotkaniem. - stwierdził opiekun żółto-niebieskich.
Języczkiem u wagi w przypadku meczu Arki z Ruchem jest oczywiście obiekt rugby i sztuczna murawa, o której głośno było niedawno w mediach. - Dla mnie jest to niezrozumiałe, jak ktoś w ogóle może kwestionować zasadność gdy na nawierzchni, która ma oficjalny atest FIFA. Wystarczy przecież spojrzeć na rozgrywki Ligi Mistrzów, tam również mecze rozgrywa się na sztucznej murawie. - mówi bramkarz Arki, Andrzej Bledzewski. Sytuację bagatelizuje również Dariusz Pasieka: - Te 5 metrów różnicy naprawdę nie jest zauważalne. I dla mnie jest to śmieszne, że ktoś w ogóle na ten temat dyskutuje. Dla tego nie róbmy z tego afery. Wcześniej też się grało na różnych boiskach i jakoś nie było problemów.
Głos w tej sprawie zabrali także piłkarze Ruchu oraz trener zespołu. - Ten obiekt ma licencję UEFA, więc nie ma o czym mówić. Zresztą w opinii zawodników, którzy już tam grali wiem, że trawa jest wysoka i dodatkowo wysypano dużo granulatu. - podkreśla Rafał Grodzicki. - To nie ma większego znaczenia. Szerokość pozostaje taka sama, a tylko długość jest o pięć metrów mniejsza niż zwykle. Kiedyś to była dopiero "wolna amerykanka". - dodaje opiekun Niebieskich Waldemar Fornalik.
- Dla nas to tylko jeden mecz. Gorzej będą mieli piłkarze Arki, którzy co tydzień będą zmuszeni grać na boisku z inną nawierzchnią. - stwierdza z kolei kapitan zespołu Grzegorz Baran.
W Arce nie zagrają kontuzjowani Płotka oraz Wachowicz. W ekipie gości z powodu kartek nie wystąpi z kolei Straka.
Arka Gdynia - Ruch Chorzów / sob 27.02.2010 r. godz 19:15,
Przewidywane składy:
Arka Gdynia: Bledzewski - Kowalski, Szmatiuk, Siebert, Bednarek - Lubenov (Labukas), Ława, Budziński, Bożok - Trytko, Tshibamba
Ruch Chorzów: Pilarz - Grzyb, Sadlok, Grodzicki, Nykiel - Zając, Pulkowski, Baran, Janoszka - Sobiech - Niedzielan
Zamów relację z meczu Arka Gdynia - Ruch Chorzów
Wyślij SMS o treści SF RUCH na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Zamów wynik meczu Arka Gdynia - Ruch Chorzów
Wyślij SMS o treści SF RUCH na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT