Falstart w Świnoujściu

Mimo wzmożonych wysiłków organizatorów, grząska i częściowo oblodzona świnoujska murawa okazała się przeszkodą dla rozegrania meczu Flota - MKS Kluczbork. O przełożeniu spotkania zadecydował arbiter Piotr Wasielewski po gorączkowych konsultacjach z obecnym na stadionie obserwatorem. Ostateczna decyzja zapadła jednak bardzo późno, co wzbudziło wiele nerwowości i zamieszania w szeregach drużyn.

Jeszcze na godzinę przed planowanym meczem, nad świnoujskim stadionem, unosiło się więcej pytań niż odpowiedzi. Dziennikarze i zawodnicy, zebrani przed klubowym budynkiem, nerwowo śledzili każdy ruch sędziego Piotra Wasielewskiego. Kaliski arbiter oczekiwał nieobecnego na stadionie obserwatora, który musiał podjąć ostateczną decyzję o losach spotkania. Po dokładnych oględzinach płyty boiska i konsultacjach z trenerami oficjalnie ogłoszono, że Flota zmierzy się z MKS Kluczbork w innym terminie. Goście z Kluczborka niemal natychmiast opuścili świnoujski obiekt i udali się w drogę powrotną nie komentując zaistniałej sytuacji. Z nieoficjalnych informacji wiemy, iż to właśnie przyjezdni usilnie nalegali na przełożenie sobotniej konfrontacji.

Mniej optymistycznie o decyzji arbitra wypowiadał się sztab Floty, choć zarówno szkoleniowiec Petr Němec, jak i zawodnicy zaakceptowali zaistniałą sytuację. - Gdybyśmy dzisiaj wybiegli na boisko, wiedzielibyśmy na ile nas stać, w jakiej formie są zawodnicy. Jednak "ktoś u góry" zadecydował inaczej i nic na to nie poradzimy. Do derbów z Pogonią mamy jeszcze tydzień czasu, a obecnie najważniejsze jest zdrowie zawodników - komentował czeski trener. W podobnym tonie wypowiadał się anonsowany w pierwszym składzie Floty Sylwester Kret. - Decyzja o przełożeniu meczu jest słuszna. Murawa nie nadaję się do gry w piłkę nożną, łatwo nabawić się kontuzji. Jako drużyna byliśmy przygotowani do meczu i chcieliśmy wybiec na boisko. Żałuje, że nie udało nam się wyczyścić z absencji kartkowych i na Twardowskiego w Szczecinie nie zagrają Skwara, Fechner i Staniszewski. Źle jest rozpoczynać rundę w połowie marca, ale będziemy walczyć - podsumował skrzydłowy świnoujskiego klubu.

Przypomnijmy, że praca porządkowe na świnoujskim stadionie trwały od kilku tygodni. Mimo tłumnej pomocy kibiców i odgarnięciu ton śniegu, nie udało się przywrócić grząskiej i oblodzonej murawy do stanu używalności. Flota podejmie MKS Kluczbork 24 lub 31 marca.

Komentarze (0)