- Przełamaliśmy kilka nieprzyjemnych serii w meczach z Piastem. Strzeliliśmy gliwiczanom pierwszego gola w ekstraklasie i wygraliśmy z nimi pierwszy mecz - mówił po spotkaniu Rafał Ulatowski.
Do niedzieli 7 marca Piast był prawdziwą zmorą bełchatowian. Dwie porażki, jeden remis i niemoc strzelecka w konfrontacjach z gliwiczanami chluby PGE GKS na pewno nie przynosiły. - Najważniejsze, że pierwszy raz wygraliśmy i w końcu strzeliliśmy im gole. Bardzo cieszymy się z tego przełamania - powiedział po końcowym gwizdku sędziego strzelec pierwszej, jakże pięknej bramki, Patryk Rachwał. - W końcu zakończyliśmy tę kiepską serię w meczach z Piastem - wtórował mu Janusz Gol.
Bełchatowianie mieli się z czego cieszyć, ale powodów do zadowolenia nie mieli zawodnicy Dariusza Fornalaka. Niebiesko-czerwoni wierzyli w podtrzymanie dobrej passy w konfrontacjach z tym rywalem, ale mocno się rozczarowali. Teraz ich sytuacja w tabeli jest fatalna. - Każda seria się kiedyś kończy. Wielka szkoda, że ta zakończyła się w takim momencie. Musimy się pozbierać i jak najszybciej zapomnieć o tym meczu, bo czeka nas w piątek spotkanie o sześć punktów - powiedział załamany Jakub Biskup.