Niedzielan wróci w... masce?

Andrzej Niedzielan w meczu z Zagłębiem Lubin doznał poważnej kontuzji kości jarzmowej. Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że napastnik Ruchu Chorzów będzie pauzował do końca sezonu. Są jednak szanse na jego szybszy powrót.

Andrzej Niedzielan po zderzeniu z Łukaszem Hanzelem doznał kontuzji kości jarzmowej. Wstępne doniesienia mówiły, że napastnik Ruchu nie wystąpi już w rundzie wiosennej. Tymczasem sam zawodnik na swoim blogu pisze, że liczy na powrót na boisko przynajmniej na trzy ostatnie spotkania rundy. Taki ruch byłby możliwy dzięki specjalnej masce, w której Niedzielan zamierza występować.

Podobnej kontuzji trzy lata temu doznał obrońca Chelsea Londyn John Terry, który na boisko wrócił już po dziesięciu dniach. Również piłkarz Odry Wodzisław Jan Woś musiał pauzować z powodu złamania kości jarzmowej. Jego uraz był jednak bardziej skomplikowany niż w przypadku Niedzielana. Woś pauzował trzy miesiące.

W przypadku Niedzielana lekarze twierdzą, że powrót w maju będzie możliwy pod warunkiem, że nie wystąpią żadne komplikacje. Tymczasem sztab szkoleniowy Ruchu zachodzi w głowę, jak zastąpić swojego snajpera. W Chorzowie pamiętają, jak zespół spisywał się pod jego nieobecność w minionym sezonie. Dlatego konieczna jest szybka roszada w składzie. Najbardziej prawdopodobny jest wariant z dwoma napastnikami - Arturem Sobiechem i Arkadiuszem Piechem. Ten drugi miał udany debiut w barwach Ruchu. Szansę może otrzymać również Patryk Stefański, o którym trener Waldemar Fornalik mówi, że stylem gry przypomina Niedzielana. Władze klubu twierdzą, że jeżeli zastępcy Niedzielana będą spisywali się na miarę oczekiwań, to nie będzie on musiał śpieszyć się z powrotem na boisko.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)