Na początku stycznia Rafał Grzelak został przesunięty do rezerw Steauy. Już od pewnego czasu mówiło się o tym, że klub ze stolicy Rumunii chce obniżyć Polakowi pobory o 25 procent. Teraz sprawa trafiła do Komisji ds. Statusu Zawodników przy Rumuńskim Związku Piłki Nożnej.
Jednak jeszcze nie zapadła żadna decyzja w kwestii zmniejszenia wynagrodzenia naszego rodaka. Grzelak został wezwany na kolejne posiedzenie komisji, na którym pojawi się tłumacz przysięgły języka polskiego.
W chwili obecnej pomocnik zarabia w Steaue 10 tysięcy euro miesięcznie. Jego kontrakt z rumuńską drużyną wygasa w lecie.