Bogusław Baniak: Zespół wyjałowiony z charyzmy

Na inaugurację rundy wiosennej Motor zaliczył falstart. Przedostatnią drużynę I ligi Sandecja Nowy Sącz rozbiła 4:1. Lublinianinie zamierzają zrehabilitować się za tę wpadkę w starciu z Dolcanem Ząbki.

Na Mazowsze Motor wyruszy bez kilku piłkarzy, którzy stanowili o sile zespołu. - Tydzień minął pod znakiem problemów, bo skład kompletnie nam się posypał - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przyznaje Bogusław Baniak. Kontuzje wykluczyły z gry Damiana Niemczyka i Dominika Płazę, a za cztery żółte kartki pauzuje Przemysław Żmuda. - To są wymuszone zmiany, ale będą również inne roszady personalne. Nie można przejść obojętnie obok wyniku 1:4. Problem polega na tym, że popełniliśmy dużo błędów w tym pierwszym meczu - od sztabu trenerskiego po samych zawodników, dlatego musi być rotacja w składzie - dodaje szkoleniowiec.

W spotkaniu z Sandecją lubelska drużyna zagrała bez walki. Rywale konsekwentnie dążyli do celu, podczas gdy gospodarze przez długi czas poruszali się niczym dzieci we mgle. Nie umknęło to uwadze sztabu szkoleniowego, ale poprawa tego stanu może zająć sporo czasu. - Uważam, że zespół jest bardzo nieciekawie dobrany charakterologicznie. Jest dużo fajnych, grzecznych chłopaków o naprawdę dobrych umiejętnościach piłkarskich, ale na I ligę brakuje im charakteru. To taki zespół wyjałowiony z charyzmy. Rodziło się to przez jakiś czas w szatni. Próbujemy to zmienić - analizuje trener.

Przeciwko Dolcanowi debiut w barwach Motoru zaliczy Dawid Dłoniak, a na ławce usiądzie Łukasz Gieresz. Zmiany nie ominą również linii obrony, która na inaugurację kompletnie zawiodła. - Dłoniakowi będę mocno się przyglądał. Próbujemy dać szansę nowym ludziom. Na pewno zmieniamy pozycję Syroce, który wejdzie do środka pola - zdradza Baniak.

W 18-stce meczowej znaleźli się: Grzegorz Krystosiak i Adrian Sadowski. Największy kłopot lublinian to obsadzenie pozycji rozgrywającego, gdyż zabraknie Niemczyka, a nie ma jego zmiennika. W takiej sytuacji rolę playmakera przejmie na swoje barki Marcin Popławski, dotychczas występujący jako skrzydłowy, co osłabi siłę ognia lubelskiej drużyny. - Chciałbym, żeby zespół zagrał bez Niemczyka - chociaż życzę mu, żeby się wyleczył - bo wtedy ja będę miał obraz sytuacji. Uważałem, że drużyna nie będzie grała bez niego, a on z Sandecją zawiódł. Wcale nie mówię, że Niemczyk należy do najlepszych rozgrywających w polskiej lidze, ale wyobrażałem sobie, że ten chłopiec poprowadzi grę. Kompletnie mu się to nie udało, był zagubiony. Myślę, że trzeba obudzić Króla, bo ma umiejętności piłkarskie, ale charakterologicznie nie jest najlepiej - ocenia trener Motoru.

Baniak nie poprowadzi w Ząbkach swojej drużyny z ławki. Podczas meczu z Sandecją Jacek Zygmunt z Jarosławia wyrzucił go na trybuny za zwrócenie uwagi, że zmiana wśród rywali trwa zbyt długo, a PZPN wyznaczył surową karę. - Za kilkukrotne opuszczenie wyznaczonego pola bez obrazy sędziego człowiek nie może dostać dwóch meczów zawieszenia, bo niedługo trzeba będzie przybić się gwoździami do ławki trenerskiej. Drużynę poprowadzą: Przemek Delmanowicz i Andrzej Rycak, natomiast na pewno znajdziemy sobie jakiś sposób kontaktu. Gorzej ogląda się mecz na trybunach, bo tam nie wypada nic zrobić, tylko siedzieć w kurtce i oglądać wyczyny piłkarzy. W przerwie na pewno poprowadzimy odprawę - wyjaśnia szkoleniowiec.

Sztab Motoru rozpracował sobotniego przeciwnika, a piłkarze szlifowali niektóre elementy gry pod kątem tego meczu. - Popracowaliśmy nad stałymi fragmentami. Myślę, że boisko będzie dużo lepsze do gry, aczkolwiek wcale nie jest powiedziane, że ten mecz w ogóle się odbędzie. Te opady śniegu i zawieje, które u nas były w piątek poszły na Warszawę. Dolcan znamy, obserwowaliśmy go w meczu z Wartą Poznań. Mam bardzo gorące wiadomości, bo mam tam kilku piłkarzy czy znajomych trenerów. Wyjeżdżamy w dniu meczu i będziemy walczyć do końca - deklaruje Baniak.

Komentarze (0)