Lenczyk: Korona ma ogromny kapitał

Mimo że Cracovia wiosną nie zdobyła jeszcze ani jednego punktu, a zespół w ostatnich dniach przetrzebiły kontuzje, opiekun krakowian, Orest Lenczyk przed sobotnim meczem z Koroną Kielce nie jest w najgorszym nastroju.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Pasy w dwóch pierwszych wiosennych meczach przegrały z kandydatami do mistrzowskiego tytułu - Legią Warszawa i Lechem Poznań. W obu tych meczach obejmowały prowadzenie, ale nie potrafiły go obronić. - Nie jestem zadowolony po meczach z Legią i Lechem. Wcześniej mówiłem, że nie jesteśmy faworytami tych spotkań, ale zagraliśmy w taki sposób, że mogliśmy zdobyć punkty - mówi Lenczyk. - Po tych dwóch meczach jestem absolutnie przekonany, że mieliśmy szanse na punkty. Widzimy postęp w grze, ale widzimy również te sytuacje, które doprowadzają do porażek - dodaje doświadczony szkoleniowiec.

W sobotę Cracovia podejmie na Suchych Stawach kielecką Koronę, która wiosną zdobyła komplet punktów. - Trafiamy na drużynę, która fantastycznie wystartowała. Wygranie dwóch pierwszych meczów dla drużyny, która była zaliczana do tych, które będą miały problemy, to ogromny kapitał przed meczem z Cracovią - tłumaczy Lenczyk.

Opiekun Pasów twierdzi jednak, że dzięki dobrze przepracowanemu okresowi przygotowawczemu, jego zespół stać na podniesienie się po dwóch porażkach. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie: - W ostatnich dniach zrobiliśmy testy , które potwierdzają, ze pod tym względem zawodnicy są przygotowani dobrze. Nie bardzo dobrze, bo mógłbym sobie na to sformułowanie pozwolić, gdybyśmy wygrali. Dobrze, ponieważ w meczach były momenty, kiedy nie byliśmy gorsi, a były momenty, kiedy byliśmy lepsi. Pracowaliśmy także nad strefą mentalną zawodników. Mówiliśmy, że porażki mogą się zdarzyć, ale nie powinny spowodować, że na kolejny mecz wychodzimy z ugiętymi nogami.

Po meczu w Poznaniu skomplikowała się sytuacja kadrowa Cracovii. Przeciwko Koronie nie wystąpią na pewno Aleksandru Suworow i Mariusz Sacha, a udział w meczu Arkadiusza Barana, Marcina Cabaja i Michała Golińskiego stoi pod znakiem zapytania. - Ja lubię mówić, ze czarne jest czarne. Biorąc pod uwagę taktykę, to nie chcemy przeprowadzić hurraoptymistycznego ataku. Nie gramy z najsłabsza drużyna w lidze, a 5 bramek straconych ostatnio są dla nas ostrzeżeniem. Liczę na zawodników doświadczonych, jak i również dwóch, trzech nowych, który wystąpią za Suworowa i Sachę. Drużyna wyraźnie daje odczuć, że chce wygrać z Koroną. W Koronie jest bardzo dużo twardych zawodników, grających na pograniczu faulu. Przede wszystkim były lewy obrońca Wisły Kraków.

Czy wobec absencji graczy środka pola, trener Cracovii wystawi dwóch napastników? - Nie jesteśmy jeszcze skłonni do gry 442. Przypomnę, że mamy problem z tyłu. Pięć straconych bramek w dwóch meczach to jest katastrofa - odpowiada szkoleniowiec.

- Wszyscy, którzy liczyli na łatwy i przyjemny start, teraz mają problemy. My mamy swoje problemy. Jednak uważam, że dyspozycja naszych zawodników skłania do tego, żeby nie być pesymistą - puentuje Orest Lenczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×