Bogusław Baniak (trener Motoru): Ja chcę powiedzieć krótko i potem wypowie się trener Przemysław Delmanowicz, który siedział dzisiaj na ławce, oglądał spotkanie z bliska i zapracował na dzisiejszy wynik. Dziękuję ci za to Przemek, bo to co zrobiłeś dzisiaj na pewno kosztowało cię trochę zdrowia. Co do meczu, to prawdziwa zima jest w Lublinie, tutaj to jest wiosna. Siedziałem obok pana Strejlaua i trenerów warszawskich i powiedzieli, że zespół Motoru zagrał taktycznie naprawdę dobrze. Podwajaliśmy krycie i zespół Dolcanu nie stwarzał żadnych sytuacji. Nam udało się zdobyć bramkę z rzutu wolnego. Białek za czwartym rzutem wolnym wreszcie dobrze go wykonał. W drugiej połowie Dolcan wiedział, że nie może przegrać drugiego meczu u siebie, rzucił się do ataku. To była już walka, oba zespoły topniały w oczach. Przykro mi, ale spieprzyliśmy wam sobotę.
Przemysław Delmanowicz (trener bramkarzy Motoru, pełnił funkcje pierwszego trenera): Uważam, że wygraliśmy w pełni zasłużenie. Jak już trener Baniak powiedział byliśmy ustawieni odpowiednio taktycznie. Poza tym nasi zawodnicy wykazali wielką wolę walki, która pozwoliła im walczyć do ostatnich sekund spotkania.
Radosław Mroczkowski (trener Dolcanu): Niestety przegrywamy po raz kolejny po kuriozalnej bramce. Bramkarz powinien interweniować w tej sytuacji zwłaszcza, że nie był to trudny strzał a dośrodkowanie. Poza tym mamy znowu kłopoty z przodu. Jest to największy mankament naszej gry, że nie potrafimy sprawnie przenieść piłki z pomocy do ataku, tylko tracimy ją w środku pola. Niestety napastnicy nie spełniają pokładanych w nich nadziei i stąd te zmiany. Uważam, że w porównaniu do meczu z Wartą spotkanie z Motorem było w niektórych momentach takie samo a niekiedy nawet gorsze.