Robert Kasperczyk (trener Podbeskidzia): Plan na ten mecz upadł w momencie, w którym przyjechaliśmy do Pruszkowa i zobaczyliśmy pogodę. Do końca nie byliśmy pewni czy mecz się odbędzie. Lubimy w meczu szukać małej gry, tak zwanej krakowskiej. A mecz był meczem walki. Ważny dla tabeli. Kolejny rywal wyższy od nas, średnia zespołu o 10 centymetrów większa, podobnie jak w meczu z Pogonią Szczecin. U piłkarzy Znicza było widać bardzo duże zaangażowanie i wolę walki. Ostrzegałem przed tym moich zawodników. Ja jestem zadowolony z wyników. Dziękuję kibicom za to, że przybyli z Bielska.
Jacek Grembocki (trener Znicz): Oddaliśmy dużą ilość strzałów, gdyż przy takiej pogodzie każde uderzenie może być groźne. Byliśmy groźni w ofensywie. Znów dostaliśmy bramkę z rzutu rożnego, podobnie jak tydzień temu. Jeśli Znicz będzie grał z takim zaangażowaniem, plus trochę szczęścia i popracujemy nad obroną przy stałych fragmentach gry. Piłka ma to do siebie, że trzeba brać do końca. My gramy do końca i zrobimy wszystko żeby te mecze wygrywać. Jak to się zakończy? Ja myślę, że z sukcesem. Walka o utrzymanie dopiero się rozpoczyna. Jeszcze raz gratuluję gościom. Bardzo proszę by kibice przychodzili na kolejne spotkania. Myślę że grą ich nie zawiedliśmy. Niestety wynikiem tak.
Piotr Rocki (piłkarz Podbeskidzia): Cieszymy się z tego zwycięstwa. Ważne trzy punkty, ważne dla układu tabeli. Mecz był toczony w ciężkich warunkach i tym bardziej zwycięstwo w takich okolicznościach jest ważne. Znicz miał kilka okazji lecz to my zdobyliśmy bramkę i wracamy z trzema punktami.