Iljan Micanski: Przyjdzie takie moment, kiedy zaczniemy wygrywać u siebie

Iljan Micanski po raz kolejny zostaje bohaterem swojej drużyny. Dzięki dwóm bramkom Bułgara Zagłębie Lubin pokonało Arkę 2:0. Dla napastnika Miedziowych była to trzecia i czwarta bramka tej wiosny.

- Przez 90 minut graliśmy bardzo konsekwentnie. Każdy z nas starał się pokazać z jak najlepszej strony - opisuje spotkanie bohater meczu Arka Gdynia - Zagłębie Lubin. Zdaniem Bułgara tak niska pozycja w tabeli lubinian jest tylko i wyłącznie przypadkiem oraz skutkiem słabej postawy na początku sezonu. Miedziowi przegrali wówczas pięć kolejnych spotkań. - Pozycję Zagłębia w tabeli uważam za przypadkową i jest ona spowodowana naszą słabą postawą na początku sezonu. W spotkaniu tym po raz kolejny udowodniliśmy, że mamy umiejętności i postaramy się grać tak dalej - podkreśla najskuteczniejszy strzelec zespołu.

W kontekście spotkań na Narodowym Stadionie Rugby co rusz ożywa dyskusja na temat sztucznej murawy. Nawierzchnia ta wywołuje sporo dyskusji i jest głównym tematem rozmów na pomeczowej konferencji drużyn przyjezdnych. Jak tego typu murawę opisuje strzelec dwóch bramek dla Zagłębia? - Raz na trzydzieści meczów to można zagrać i na takiej murawie - stwierdza Micanski.

Zagłębie Lubin świetnie spisuje się na wiosnę. Zespół prowadzony przed trenera Bajora w trzech meczach zdobył już siedem punktów. Lubinianie bardzo dobrze spisują się zwłaszcza na wyjeździe, gdzie odnieśli drugie z kolei zwycięstwo. Aż cztery z pięciu wygranych w tym sezonie spotkań to zwycięstwa odniesione na wyjeździe. Wcześniej Zagłębie ogrywało Polonię Warszawa, Odrę Wodzisław, Ruch Chorzów i teraz Arkę Gdynia. Kibiców lubińskiej "11" martwi jednak słaba postawa zespołu w meczach na Dialog Arenie. Ta sytuacja ma się jednak poprawić. - Tak to prawda. Niestety w Lubinie nie wygrywamy w tym sezonie zbyt często. Wydaje mi się jednak, że przyjdzie taki moment, kiedy wygramy u siebie dwa kolejne spotkania, przełamiemy się, a kibice będą mieli powody do radości.

W zgodnej opinii wielu ekspertów i obserwatorów poziom polskiej ligi obniża się z sezonu na sezon. Liga co prawda staje się coraz bardziej wyrównana, ale jest to równanie w dół, o czym świadczy ostatnia postawa Wisły Kraków i Legii Warszawa. - Jeśli chodzi o Wisłę i Legię to przecież nie ma takiej drużyny, która będzie wygrywać trzydzieści spotkań. Na pewno jednak oba te zespoły wyjdą z kryzysu i zaczną w końcu odnosić zwycięstwa. Nie będą wszak przegrywać wszystkich spotkań - komentuje bułgarski napastnik. Po chwili zaś dodaje: - Co do poziomu ligi to wydaje mi się, że jest wprost na odwrót. Z każdym rokiem rozgrywki stają się coraz ciekawsze. Wszystkie zespoły starają się jak mogą, aby wyglądać jak najlepiej. Z roku na rok będzie coraz lepiej - puentuje Micanski.

Komentarze (0)