Piłkarze Cracovii zdrowieją przed wyprawą nad Bałtyk

21. kolejkę ekstraklasy otworzy w piątek spotkanie Arki Gdynia z Cracovią. Pasy opromienione zwycięstwem odniesionym nad Koroną Kielce, pojadą do Trójmiasta w mocniejszym składzie osobowym od tego, którym dysponował Orest Lenczyk w miniony weekend.

Przeciwko kielczanom trener Cracovii nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Arkadiusza Barana, Marcina Cabaja, Mariusza Sachy, Aleksandru Suworowa i Łukasza Derbicha. W tym tygodniu do pełni zajęć wrócili już Baran i Cabaj, a indywidualne treningi rozpoczął Derbich. Z kolei Sacha i Suworow jeździli do Piekar Śląskich do doktora Jerzego Wielkoszyńskiego. Z tej grupy jedynie Mołdawianin nie ma szans na występ w piątkowym meczu Gdyni. Jego kontuzja mięśnia dwugłowego okazała się na tyle poważna, że musi pauzować dłużej niż kilka dni. - Musimy patrzeć na całą rundę. Jego gra teraz mogłaby spowodować, że stracimy go na dłużej. Nigdy z doktorem Wielkoszyńskim nie chcieliśmy, by zawodnicy grali na zastrzykach, blokadach - mówi Orest Lenczyk.

Jedynym graczem Pasów, który grał przeciwko Koronie, a nie będzie mógł wystąpić w Gdyni jest Piotr Polczak. Stoper Cracovii, który dwukrotnie w tej rundzie występował na pozycji defensywnego pomocnika będzie musiał odcierpieć karę za skompletowanie czterech żółtych kartek. Jego miejsce w środku pola zajmie najpewniej Arkadiusz Baran, któremu nie dolega już stłuczenie mięśni uda.

Cracovię i Arkę rozdzielają w tabeli ekstraklasy trzy drużyny, ale różnica punktowa między piątkowymi rywalami nie jest duża - to zaledwie 5 punktów. Nie dziwi więc, że Lenczyk już po spotkaniu z Koroną nastrajał swoich zawodników na pojedynek z ekipą Dariusza Pasieki: - Mamy problem, bo jedziemy do Arki. To będzie mecz: albo my, albo oni. Moi piłkarze uwierzyli w to, co mówiłem na odprawie, że trzeba drużyny spuszczać pod siebie i realizują to.

Krakowianie nie mogą pochwalić się dobrym bilansem spotkań w Gdyni. Po restauracji klubu w 2002 roku, Cracovia mierzyła się z Arką dziewięciokrotnie. Przy Olimpijskiej w Gdyni Pasy w tym czasie nie wygrały ani razu, notując trzy porażki (0:1, 2:4, 1:2) oraz jeden remis (1:1). Tym razem jednak Arka w roli gospodarza wystąpi nie na stadionu GOSiR-u, a na Stadionie Narodowym Rugby, gdzie gra się na sztucznej nawierzchni. - Sztuczna murawa jest inna od tych, na których gramy na co dzień. Nie możemy jednak na to patrzeć, bo przecież Arka i my będziemy grać na tym samym. Trzeba po prostu wyjść na boisko i grać - mówi Michał Goliński, który w meczu z Koroną ustalił wynik spotkania na 3:0 dla Pasów.

Spotkanie Arki z Cracovia rozpocznie się w piątek o godzinie 17:45.

Komentarze (0)