LM: Inter i CSKA w ćwierćfinałach. Mourinho zachował zimną krew

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Inter Mediolan i CSKA Moskwa dołączyły do Manchesteru United i Bayernu Monachium w stawce ćwierćfinalistów bieżącej edycji Ligi Mistrzów. We wtorek Nerazurri i Wojskowi przypieczętowali awans do dalszej fazy rozgrywek, pokonując rywali na ich terytorium.

W tym artykule dowiesz się o:

Wszyscy, którzy znają styl trenerski Jose Mourinho wiedzieli, że w meczu na Stamford Bridge nie należy spodziewać się wielkiego widowiska, a Inter będzie bronił zaliczki z pierwszego spotkania. Walka wręcz i taktyczne szachy - tak można opisać to, co niemal przez całą pierwszą połowę działo się na płycie boiska w zachodnim Londynie. Najwięcej emocji wzbudzały w tym okresie decyzje sędziego Wolfganga Starka przy spornym sytuacjach. Najpierw kiedy Florent Malouda efektowny drybling między rywali zakończył w polu karnym Interu na twardym jak skała Lucio. Wtedy gwizdek arbitra - jak najbardziej słusznie - milczał. Kilka minut później Lucio już całkowicie przyczynił się do upadku Maloudy, kiedy ciosem rodem z karate powalił go na ziemię. Niemiecki sędzia oszczędził jednak wtedy żółtej kartki Brazylijczkowi. Wreszcie przy rzucie rożnym Walter Samuel złapał w pół i nieprzepisowo zatrzymał Didiera Drogby, ale Stark nie dopatrzył się przewinienia w tym zachowaniu Argentyńczyka.

Z bardziej piłkarskich wydarzeń, najlepszą strzelecką okazję przed przerwą miał Nicolas Anelka, który w polu karnym Interu po podaniu od Drogby skleił piłkę na pierś, ale jego uderzenie świetnie sparował Julio Cesar. Bramkarza gości wspomógł jeszcze Thiago Motta uniemożliwiając Francuzowi dobitkę strzału. Pod drugą bramką pozostawiony bez opieki Samuel Eto'o główkował nad poprzeczką.

W drugiej części gry mecz zdecydowanie zyskał na atrakcyjności. Tuż po przerwie stało się tak głównie ze względu na The Blues, którzy przypomnieli sobie, że do awansu potrzebowali chociaż jednego trafienia. Jednak po początkowej przewadze londyńczyków, inicjatywę szybko przejęli piłkarze Mourinho, którzy długimi momentami nie schodzili z połowy gospodarzy. Kiedy Chelsea zdołała przenieść ciężar gry pod bramkę Interu, goście przeprowadzili zabójczą kontrę, która przesądziła o awansie do ćwierćfinału. Wesley Sneijder wspaniałym podaniem za linię obrony uruchomił Eto'o, a Kameruńczyk w sytuacji sam na sam z Rossem Turnbullem trafił do siatki. Gospodarze kończyli mecz w "10", ponieważ czerwoną kartkę za uderzenie Motty otrzymał Drogba.

W drugim sezonie pracy w Interze Mediolan Jose Mourinho zrobił więc kolejny krok w kierunku realizacji zadań powierzonych mu przez Massimo Morattiego. Nerazurri bowiem w kilku ostatnich latach nie potrafili przebrnąć przez fazę 1/8 finału Ligi Mistrzów. Mediolańczycy upragniony awans do ćwierćfinału okupili żółtymi kartkami Lucio i Motty, którzy nie wystąpią z tego powodu w pierwszym spotkaniu następnej rundy.

Zanim jednak rozbrzmiał ostatni gwizdek sędziego Starka, Jose Mourinho zniknął w tunelu prowadzącym do szatni. Portugalczyk w ten sposób danego przed meczem słowa, że nie będzie celebrował radości z awansu wywalczonego kosztem Chelsea na jej terenie.

W cieniu starcia gigantów na Stamford Bridge toczyło się spotkanie na Estadio Sanchez Pizjuan, gdzie pukające dopiero do europejskiej elity Sevilla FC i CSKA Moskwa grały o swój historyczny awans do czołowej "8" Ligi Mistrzów. Po remisie 1:1 w pierwszym meczu rozegranym w Moskwie, w roli faworytów rewanżu upatrywano zespół hiszpański. Komentatorzy wskazywali na awans Sevilli nie tylko ze względu na bramkowy remis na Łużnikach, ale także przez wzgląd na powrót do składu Renato i Luisa Fabiano. Plany Andaluzyjczykom pokrzyżował już pierwszej połowie Tomas Necid. Przed polem karnym piłkę dograł mu Keisuke Honda, a Czech świetnym mierzonym strzałem nie dał szans na interwencję Andresowi Palopowi. Gospodarze, którzy w tym momencie do awansu potrzebowali dwóch bramek,zdołali wyrównać jeszcze przed przerwą za sprawą Diego Perottiego. W polu karnym Rosjan podaniem obsłużył Jesus Navas, który wykorzystał niezdecydowanie stoperów CSKA, a 21-letni Argentyńczyk wpakował piłkę do siatki obok wybiegającego z bramki Igora Akinfiejewa.

O ile po obiecującym początku drugiej połowy gospodarze mogli mieć nadzieję na wywalczenie awansu do ćwierćfinału, to pozbawił nich ich w 55. minucie gry Honda. Japoński pomocnik uderzył piłkę z rzutu wolnego w taki sposób, że jej rotacja całkowicie zmyliła Palopa, który wrzucił ją sobie do własnej bramki. Manuel Jimenez w pewnym momencie postawił na grę nawet czwórką napastników, ale żaden z nich do końca meczu nie potrafił pokonać Akinfiejewa.

***

Chelsea Londyn - Inter Mediolan 0:1 (0:0)

0:1 - Eto'o 79;

Pierwszy mecz: 1:2, awans: Inter Mediolan

Składy:

Chelsea Londyn: Turnbull - Ivanović, Alex, Terry, Żyrkow (74' Kalou) - Ballack (62' Joe Cole), Obi Mikel, Lampard - Anelka, Drogba, Malouda.

Inter Mediolan: Julio Cesar - Maicon, Lucio, Samuel, Zanetti - Cambiasso, Sneijder (85' Marirga), Thiago Motta (90+2' Materazzi) - Pandev (75' Stanković), Eto, Milito.

Żółte kartki: Malouda, Drogba, Alex, Terry (Chelsea) oraz Eto, Thiago Motta, Lucio, Julio Cesar (Inter).

Czerwona kartka: Drogba /86 za uderzenie rywala/ (Chelsea).

Sędzia: Wolfgang Stark (Niemcy).

Sevilla FC - CSKA Moskwa 1:2 (1:1)

0:1 - Necid 39'

1:1 - Perotti 41'

1:2 - Honda 55'

Pierwszy mecz: 1:1, awans: CSKA Moskwa

Składy:

Sevilla FC: Palop - Stankevicius, Dragutinović, Fazio, Fernando Navarro (74' Adriano) - Jesus Navas, Renato (70' Negredo), Zokora, Diego Capel (46' Kanoute) - Perotti, Luis Fabiano.

CSKA Moskwa: Akinfiejew - Vasili Berezutski, Aleksei Berezutski, Ignaszewicz, Szennikow - Krasić (72' Odiah), Aldonin, Semberas, Mark Gonzalez (87' Mamajew) - Honda (82' Rahimić), Necid.

Żółte kartki: Luis Fabiano (Sevilla) oraz Aleksei Berezutski, Szennikow, Semberas, Gonzalez (CSKA).

Sędzia: Viktor Kassai (Węgry).

Źródło artykułu: