Korona Kielce jedną nogą w półfinale Remes Pucharu Polski - relacja z meczu Korona Kielce - Jagiellonia Białystok

Pierwsza odsłona ćwierćfinałowej batalii pomiędzy Koroną Kielce a Jagiellonią Białystok była bardzo dobrym spektaklem. Piłkarze obu drużyn zaprezentowali ofensywny futbol i zgodnie z zapowiedziami trenerów nie odpuszczali żadnej sytuacji. Przy okazji szkoleniowcy sprawdzili paru zawodników, których występy na boisku zazwyczaj ograniczają się do maksimum czterdziestu pięciu minut.

Artur Wiśniewski
Artur Wiśniewski

Niespodziewanie pierwsi ze zdobytej bramki cieszyli się przyjezdni. Po ustawicznym naporze Korony, składną akcję rozegrał tercet Polaków- Marcin Burkhardt zagrał piłkę do Kamila Grosickiego, ten wypatrzył w polu karnym Tomasza Frankowskiego, który strzelił do bramki drużyny przeciwnej i Radosław Cierzniak musiał wyciągać piłkę z siatki. Jak się później okazało - po raz ostatni w tym meczu.

Wzorowo na taki obrót boiskowych wydarzeń zareagowała Korona. Podopieczni Marcina Sasala jeszcze w pierwszej połowie zdołali odpowiedzieć trzema bramkami. Niespełna dziesięć minut po utracie gola, Nikola Mijailović pewnie uderzył obok bezradnego Rafała Gikiewicza i mecz zaczynał się od początku. Asystę przy tym golu zaliczył Łukasz Maliszewski.

Pięć minut później było już 2:1 dla gospodarzy. Wybornym podaniem popisał się Grzegorz Lech, a jego adresatem był Michał Zieliński i kielczanie mogli cieszyć się z prowadzenia. Jeszcze przed przerwą drugą asystę zaliczył Lech. Tym razem dobrze obsłużył Macieja Tataja i dzięki takim akcjom Korona schodziła na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem.

W drugiej połowie kibice nie doczekali się bramek żadnej z drużyn. Jedenastka Sasala wyraźnie zwolniła tempo, próbując jak najdłużej utrzymać się przy piłce. Swoje okazje zmarnowali Lech i Zieliński po stronie Korony, a wśród graczy z Białegostoku wyraźnie zawodził Jarosław Lato, który dwukrotnie powinien trafić do bramki rywali. Dalsze minuty nie przyniosły zmiany wyniku. Remis to z pewnością zadowalający wynik dla Złocisto-Krwistych. Dwubramkowa zaliczka to dużo, ale stawką rozgrywek jest gra w europejskich pucharach, zatem rewanż w Białymstoku będzie na pewno zaciętym widowiskiem. O tym kto wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji, dowiemy się równo za tydzień.

Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 3:1 (3:1)
0:1 - Frankowski 20'
1:1 - Mijailović 28'
2:1 - Zieliński 33'
3:1 - Tataj 40'

Składy:

Korona Kielce: Cierzniak - Jędrzejczyk, Markiewicz, Hernani, Mijailović - Maliszewski (46' Sobolewski), Vuković, Lech (77' Wilk), Kaczmarek - Zieliński (69' Gawęcki), Tataj.

Jagiellonia Białystok: Gikiewicz - Lewczuk, Niewulis (46' Skerla), Cioniek, Sidqy - Jarecki, Hermes (75' Zawistowski), Burkhardt, Lato - Frankowski (61' Grzyb), Grosicki.

Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź)

Widzów: 4000

Żółte kartki: Wilk (Korona) - Lato (Jagiellonia)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×