- Powiem tak: każdy z nas ma pewną odpowiedzialność. Dziennikarze, piłkarze, trenerzy. Są takie media, które szukają dużo plotek, spekulacji. W tej chwili nie ma tematu Kosowskiego - skomentował Kasperczak, który w przeciwieństwie do Macieja Skorży w ostatnim półroczu, nie będzie odpowiadał za sprawy transferowe Wisły: - Ja jestem jednak tylko trenerem. Wszystkie sprawy transferowe, poszukiwanie zawodników nie będą moją działką.
Kasperczak jasno podkreślił, że w tej chwili jest to informacja wyssana z palca, ale zastrzegł, że być może ludzie odpowiedzialni za pion sportowy w klubie rozważają taką kandydaturę: - To nie znaczy jednak, że w przyszłości go nie będzie. Ja skupiam się na pracy z tymi zawodnikami, których mam do dyspozycji i nie zajmuję się transferami.
Kosowski, któremu z końcem sezonu wygasa umowa z APOEL-em Nikozja był graczem Wisły w latach 1999-2003 i był ważnym członkiem "kasperczakowskiej" drużyny, która została hegemonem w polskiej lidze.