Problemy kadrowe Ruchu

Kolejny ból głowy ma trener Niebieskich Waldemar Fornalik. Szkoleniowiec Ruchu nie dość, że musi zastanawiać się jak trenować piłkarzy, aby ci wytrzymali tempo rozgrywania co 2-3 dni meczów ligowych i pucharowych, to jeszcze co chwila ze składu wypadają mu zawodnicy.

Ruch Chorzów pokonał PGE GKS Bełchatów, ale zwycięstwo to okupił dwoma stratami. Za nadmiar żółtych kartek w następnym ligowym pojedynku z Cracovią nie wystąpią Grzegorz Baran oraz Maciej Sadlok. Nie wiadomo czy do soboty do pełni zdrowia wrócą Gabor Straka i Ariel Jakubowski, którzy mogliby w składzie zastąpić wspomnianych zawodników. Gdy do tego dodamy wykluczonego z gry na dłuższy czas Andrzeja Niedzielana będziemy mieli obraz sytuacji kadrowej Niebieskich. - Cieszymy się, że operacja Andrzeja się udała. Czekamy na jego powrót na boisko. Mamy nadzieję, że pod koniec sezonu jeszcze nas wspomoże - stara się znaleźć pozytywy w niewesołej sytuacji kadrowej chorzowian obrońca Krzysztof Nykiel.

Trener Niebieskich w związku z problemami kadrowymi coraz odważniej sięga po młodzież. W meczu z PGE GKS w lidze zadebiutował występujący do tej pory w Młodej Ekstraklasie Paweł Lisowski i przekonał, że nie boi się walki z doświadczonymi rywalami. W drugiej połowie na placu gry pojawił się również pozyskany z Podbeskidzia Bielsko-Biała Damian Świerblewski, dla którego także był to debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Już we wtorek chorzowian czeka rewanżowy mecz z Legią w Remes Pucharze Polski, na który Niebiescy wyjeżdżają w poniedziałek. Przypomnijmy, że w pierwszym pojedynku chorzowianie pokonali Wojskowych 1:0 i przełamali niemoc zwyciężania na własnym stadionie. - Nie wygraliśmy w lidze z Wisłą i Zagłębiem. W Pucharze Polski nam się to udało, ale w lidze przy Cichej nam nie szło. Byliśmy żądni rewanżu - wraca do ostatnich meczów na własnym stadionie Nykiel. - Po wygranej nad GKS skupiamy się już tylko na rewanżu z Legią - dodaje na koniec defensor.

Komentarze (0)