Przygotowania Śląska do meczu z Koroną - problemów nie brakuje

- Zawodnicy muszą się skoncentrować na tym, co sobie założymy i na swojej grze - stwierdził Ryszard Tarasiewicz, trener Śląska Wrocław przed spotkaniem z Koroną Kielce. Już w sobotę wrocławianie na własnym boisku zmierzą się ze złocisto-krwistymi. Obydwa kluby w tabeli ekstraklasy dzielą zaledwie trzy punkty.

Przed spotkaniem z Koroną Kielce problemów w drużynie Śląska Wrocław nie brakuje. W zespole ze stolicy Dolnego Śląska "posypała" się zwłaszcza formacja defensywna. - Jest jak jest - komentuje Ryszard Tarasiewicz. W sobotnim pojedynku zabraknie Tadeusza Sochy, który w poprzedniej kolejce został ukarany czerwoną kartką. Poważnej kontuzji w meczu Młodej Ekstraklasy nabawił się także Jarosław Fojut. Tego zawodnika przez dłuższy okres nie zobaczą na boisku fani zielono-biało-czerwonych.

Problemy mają także i inni zawodnicy - wśród nich znajduje się Piotr Ćwielong, który już wcześniej narzekał na drobne dolegliwości. - Akurat nieszczęśliwie dla Piotra Ćwielonga został trafiony kolanem przez Rzeźniczka akurat w to samo biodro i jest znowu z tym problem. Trochę jakichś małych problemów jest. Trudno mi powiedzieć czy w sobotę będą gotowi do gry - zobaczymy - komentował trener.

Spotkanie z Koroną będzie bardzo ważne dla wrocławian. Po przerwie zimowej w czterech meczach wywalczyli oni zaledwie dwa punkty. W dwóch spotkaniach na własnym stadionie Śląsk przegrał. Obecnie przewaga piłkarzy Tarasiewicza nas strefą spadkową wynosi tylko sześć punktów. - Jeżeli zawodnik - tak samo jak i trener - ma obsesję wyniku to jako trener traci trzeźwą ocenę sytuacji, a zawodnik nie gra na tyle na ile pozwalają mu jego umiejętności. Chcę żebyśmy zagrali tak jak do tej pory. Uważam, że graliśmy dobrze. Myślę, że w końcu ta poprawna gra pozwoli nam zdobyć w meczu trzy punkty. Przede wszystkim zawodnicy muszą się skoncentrować na tym, co sobie założymy i na swojej grze - stwierdził szkoleniowiec.

Dla kibiców Śląska jest także dobra wiadomość. Treningi wznowił już Marek Gancarczyk, który urazu nabawił się właśnie w pojedynku z kielczanami, który rozgrywany był jesienią. Gancarczyk na razie ćwiczy indywidualnie. Ze Śląskiem od dłuższego czasu trenuje natomiast Maciej Wilusz. Na razie nie zapadły jednak decyzje dotyczące jego przyszłości. - Ten zawodnik mnie na obecną chwilę na tyle nie zajmuje jak ci zawodnicy z których ja mogę korzystać. Ma możliwość trenowania w dobrym zespole, w dobrych warunkach i to jest chyba największy atut dla niego - powiedział Ryszard Tarasiewicz.

W pierwszym meczu rozgrywanym w stolicy województwa Świętokrzyskiego padł remis 1:1. Jak będzie tym razem? Początek spotkania w sobotę o godzinie 19.15.

Komentarze (0)