Z nowym - starym sponsorem (PGE podpisało na kolejne trzy lata umowę sponsoringową z GKS) Duma Brunatnej Stolicy ma nadzieję wypaść korzystnie przed swoją publiką, tym bardziej, że powrót z Chorzowa w ostatniej kolejce nie należał do przyjemnych. GKS uległ bezpośredniemu rywalowi w tabeli chorzowskiemu Ruchowi 0:1 i stracił dystans do czterech oczek do Niebieskich i Legii.
- Byliśmy podłamani po meczu z Niebieskimi. Wydawało się, że to my dyktowaliśmy warunki gry, a tym czasem nie wiadomo dlaczego w drugiej połowie zaczęliśmy grać bardziej asekurancko i w konsekwencji straciliśmy gola. To był kubeł zimnej wody i teraz z pewnością w meczu z Zagłębiem chcemy powalczyć o trzy punkty, tym bardziej, że mamy pod rząd dwa mecze u siebie. Musi paść w nich komplet oczek - mówił Maciej Małkowski, pomocnik GKS Bełchatów.
Dla GKS Bełchatów to taka dziwna runda. Z jednej strony mówiło się, że najważniejszy będzie start, bo do tej pory Torfiarze początki mięli kiepskie i potem rzutowało to na końcowe miejsce w tabeli. Z drugiej zaś strony okazuje się, że GKS co kolejka musi udowadnia, iż stać go na włączenie się w walkę o medale, a taka presja nie pomaga.
- Nie myślimy o tym co będzie później, czy gramy z tym czy z tamtym rywalem, wychodzimy na boisko po trzy punkty. Zobaczymy co będzie na koniec... - z wiarą w drużynę mówił Tomasz Wróbel.
Przed pojedynkiem z Zagłębiem, trener Rafał Ulatowski ma drobne problemy, które jednak nie powinny zbyt długo zaprzątać głowy szkoleniowcowi GKS. Za czerwoną kartkę w meczu z Ruchem nie zagra Jakub Tosik, ale jego miejsce z powodzeniem może zająć Marek Szyndrowski. Wciąż nie wiadomo, kto może na dłużej zająć miejsce w środku pomocy obok Patryka Rachwała, bo Mateusz Cetnarski, Janusz Gol i Kamil Poźniak grają w kratkę. Wydaje się jednak, że rywalizacja między wspomnianą trójką daje jednak GKS pewną zasłonę dymną przed rywalami, którzy nigdy nie mogą być pewni, kto wyjdzie w podstawowej jedenastce i jaki wariant taktyczny należy obrać.
W słabszej niż ostatnio dyspozycji jest Dawid Nowak i to jest największa bolączka w obozie bełchatowian, ale kto wie może wreszcie forma wystrzeli już piątek?
Zagłębie Lubin pod wodzą Marka Bajora spisuje się w tej rundzie wyśmienicie. Nie oglądając się na nikogo, skrupulatnie odprawiają kolejnych rywali z zerową zdobyczą punktową. Apetyty zatem na pokonanie w piątek GKS są spore, bo i fala wznosząca lubinian jest bardzo wysoka. Nie ma co się dziwić, Miedziowi wygrali już trzy mecze z rzędu.
- Na boisku sentymentów nie będzie. Dla mnie liczy się teraz tylko GKS. W piątek wszystko się okaże kto jest lepszy - mówił Mate Lacić, były zawodnik Zagłębia, a obecnie stoper GKS.
Miedziowi bez większych problemów kadrowych, przystąpią zatem do pojedynku z GKS pewni swego i będą chcieli wykorzystać fakt, że Bełchatowianie źle wspominają ostatnią kolejkę. Ochotę na kolejne bramki mają Iljan Micański i Mouhamadou Traore, który wybiegnie na murawę przy Sportowej 3 dodatkowo zmotywowany po anulowaniu przez Komisję Ligi żółtej kartki.
Nie pomyli się zapewne ten, kto powie, że w piątek co by się nie wydarzyło to i tak będzie ciekawie. Inaczej być nie może, bo po raz kolejny w szranki staje Miedź z Węglem Brunatnym i niezależnie od tego co mówią w szkołach nie zawsze miedź jest twardsza od węgla.
GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin / pt. 26.03.2010 godz. 17:45
Przewidywane składy:
GKS Bełchatów: Sapela - Szyndrowski, Lacić, Pietrasiak, Popek - Wróbel, Rachwał, Gol, Małkowski - Ujek - Nowak.
Zagłębie Lubin: Isailović - Grzegorz Bartczak, Reina, Stasiak, Costa - Błąd, Ekwueme, Mateusz Bartczak, Micanski, Hanzel - Traore.
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Wyślij SMS o treści SF ZAGLEBIE na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Zamów wynik meczu GKS Bełchatów - Zagłębie Lubin
Wyślij SMS o treści SF ZAGLEBIE na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT