Presja wyniku nie robi jednak wrażenia na trenerze Ryszardzie Tarasiewiczu, który uważa, że gra zespołu jest znacznie lepsza niż wskazują na to wyniki. Tarasiewicz uważa, że to tylko kwestia czasu, jak Śląsk zacznie zdobywać punkty. Szef rady nadzorczej klubu Józef Birka zastanawia się jednak, jak to możliwe, że zespół, który dysponuje piątym budżetem w lidze, jest tak nisko w tabeli. O stawianiu ultimatum trenerowi na razie nie ma mowy.
W przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania Tarasiewicza z radą nadzorczą klubu. Trener Śląska ma na nim zażądać pieniędzy na transfery. Chodzi o setki tysięcy euro, które zostałyby przeznaczone na zakup dwójki zawodników.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.