Wygrali i zajęli piąte miejsce (relacja)

Gol Macieja Iwańskiego zapewnił KGHM Zagłębiu Lubin zwycięstwo 1:0 nad Kolporterem Koroną Kielce oraz awans na piąte miejsce w tabeli Orange Ekstraklasy. Dodatkowo był to ostatni mecz na starym stadionie, ponieważ na rok Miedziowi przenoszą się do pobliskich Polkowic, a w miejsce starego już budowany jest nowy.

Obie drużyny miały kadrowe problemy przed tym spotkaniem i wielu zawodników nie mogło wystąpić. Dlatego też jako defensywny pomocnik zagrał Vidas Alunderis. - Nigdy się jeszcze tyle nie nabiegałem! - mówił po meczu mocno zmęczony Litwin. W Koronie także brakowało kilku piłkarzy, a stawką spotkania było piąte miejsce, które starali się utrzymać goście z Kielc.

Pierwsze dwie akcje należały do Korony. Najpierw celnie, lecz za lekko uderzył Marcin Robak, a chwilę później spudłował Edi Andradina. W ósmej minucie kombinacyjną akcję przeprowadzili gospodarze. Maciej Iwański wymienił piłkę z rozgrywającym dopiero drugie spotkanie w pierwszej lidze Damianem Piotrowskim, młody zawodnik zdecydował się na strzał z 16. metrów i futbolówka trafiła w poprzeczkę!

Jednak mimo tak dobrego początku, w kolejnych minutach na boisku wiało nudą i niewiele działo się godnego uwagi. Żadna ze stron nie zagroziła poważnie swojemu rywalowi i obie drużyny zeszły na pierwszą połowę z bezbramkowym remisem. Rafał Ulatowski, trener Zagłębia niezadowolony z gry swojego zespołu dokonał w przerwie dwóch zmian. Słabo spisujących się Michała Golińskiego oraz Przemysława Kocota zastąpili dwaj napastnicy: Piotr Włodarczyk oraz Michał Chałbiński.

Ale to Korona mogła, a wręcz powinna objąć prowadzenie tuż po przerwie. Pustą bramkę miał przed sobą Grzegorz Bonin, jednak piłka po jego strzale trafiła tylko w poprzeczkę. Kolejne minuty przypominały te z pierwszej połowie i wydawało się, że emocji nie będzie.

Piłkarze obu drużyn obudzili się 20 minut przed końcem. Wyśmienitą okazję miało Zagłębie. W pole karne wpadł Chałbiński, minął Macieja Mielcarza, ale padł na murawę. Do futbolówki dopadł Włodarczyk i mając przed sobą pustą bramkę oraz stojąc od niej w odległości pięciu metrów, trafił jedynie w słupek. - Ja to mam pecha! Teraz kolega przeszkodził mi w strzeleniu bramki, bo trafiłem Michała Chałbińskiego, a tak to byłaby bramka - żalił się po meczu Włodarczyk. Zagłębie nabrało wiatru w żagle i coraz mocniej atakowało Koronę. Dobry strzał oddał Dawid Plizga. Mielcarz w tej sytuacji nie zdecydował się łapać piłki, tylko wybił ją przed siebie.

Wreszcie w 81. minucie padła bramka dla gospodarzy. Technicznym strzałem popisał się Maciej Iwański. Futbolówki nie sięgnął Mielcarz, a ta odbiła się od słupka i wpadła do siatki gości. Zagłębie przypieczętowało swoją przewagę, którą osiągnęło w ostatnich minutach.

Korona starała się doprowadzić do wyrównania, ale Miedziowi umiejętnie rozbijali ich ataki i jeszcze lepiej przetrzymywali piłkę, tak, że Korona nie zdołała już zagrozić bramce gospodarzy. Ostatecznie Zagłębie wygrało 1:0 i wyprzedziło Koronę w ligowej tabeli. - Myślę, że sprawiedliwszym wynikiem byłby remis - przyznał po meczu Jacek Zieliński, trener Korony.

Dla Zagłębia był to ostatni mecz na starym stadionie, ponieważ na rok drużyna z Lubina przenosi się do pobliskich Polkowic, aby jesienią 2009 roku wrócić na nowoczesny obiekt wybudowany w miejscu obecnego.

KGHM Zagłębie Lubin - Kolporter Korona Kielce 1:0 (0:0)

1:0 - Iwański 81'

Składy:

KGHM Zagłębie Lubin: Ptak - G.Bartczak, Stasiak, Sretenović, Lacić - Kocot (46' Włodarczyk), Alunderis, Goliński (46' Chałbiński), Iwański, Piotrowski (86' Gomes) - Plizga.

Kolporter Korona Kielce: Mielcarz – Skerla, Drzymont (89' Król), Hernani, Celeban - Bonin, Wilk, Zganiacz, Sobolewski (89' Kaczmarek) - Robak (77' Nowak), Edi.

Żółte kartki: -.

Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).

Widzów: 6500 (w tym 15 gości).

Najlepszy piłkarz meczu: Maciej Iwański (KGHM Zagłębie Lubin).

Źródło artykułu: