Choć jeszcze piłka w grze, to można już stwierdzić, że zarówno Podbeskidzie, jak i Stal tego sezonu nie zaliczą do udanych. Latem ubiegłego roku Górale szumnie zapowiadali, że po raz kolejny będą szturmować bramy ekstraklasy. Rzeczywistość zweryfikowała jednak plany bielskich piłkarzy i obecnie Podbeskidzie musi bronić się przed spadkiem. Jeszcze gorsza sytuacja panuje w Stalowej Woli, gdzie tamtejsza Stal jest już jedną nogą w II lidze. Zespół z Podkarpacia wygrał tylko jedno ligowe spotkanie, co dobitnie świadczy o kryzysie, jaki panuje w Stalówce.
Górale również nie mogą pochwalić się bilansem zwycięstw, w szczególności tych przed własną publiką. Mit bielskiej twierdzy, który przez wiele sezonów straszył serią gier bez porażki wszystkie ligowe ekipy, prysnął jak bańka mydlana. Teraz z bielskiej twierdzy pozostała... bielska nędza. Podbeskidzie nie potrafi wygrać ligowego spotkania od 19 września, kiedy to po raz ostatni zainkasowało komplet punktów przed własną publicznością, ogrywając Dolcan Ząbki 4:0. Od tamtej pory stadion miejski przy Rychlińskiego zdobyło już sześć ekip. Czy fatalna seria gier w Bielsku-Białej zostanie w końcu przerwana?
Jakbyśmy popatrzyli przez pryzmat jesiennego meczu obu ekip, moglibyśmy wysnuć hipotezę, że będzie to bardzo emocjonujące widowisko. Wówczas Stal prowadziła na własnym obiekcie dwoma bramkami, by ostatecznie przegrać z Podbeskidziem aż 2:4. Duży wkład w to zwycięstwo Górali miał Dariusz Kołodziej, który strzelił dwie bramki. Być może pomocnik Podbeskidzia swoim celnym trafieniem przyczyni się do upragnionego i wyczekiwanego od dawna zwycięstwa bielszczan.
Od początku rundy trenerowi Robertowi Kasperczykowi sen z powiek spędza formacja defensywna Górali, która jest dziurawa jak szwajcarski ser. Wszystko za sprawą licznych kontuzji i urazów, które niefortunnie nakładają się na siebie. Z pewnością w sobotnim meczu zabraknie charakternego Sławomira Cienciały oraz sprowadzonego zimą Jacka Broniewicza. Obaj są kontuzjowani i jeszcze jakiś czas nie pograją. Na domiar złego czwartą żółtą kartkę otrzymał tydzień temu w Łęcznej Łukasz Ganowicz i jego w tym spotkaniu też zabraknie.
Trener gości Janusz Białek ma większą swobodę kadrową niźli jego kolega po fachu pracujący w Bielsku-Białej. Do zdrowia w ekipie Stali powracają Longinus Uwakwe oraz Kamil Gęśla. Po absencji kartkowej formację defensywną wzmocni strzelec jedynej na wiosnę bramki dla Stali, Krystian Lebioda.
Początek sobotniego spotkania punktualnie o godzinie 16.00. Czy Podbeskidzie przełamie fatalną serię gier bez zwycięstwa na własnym stadionie? Przekonamy się po dwóch, miejmy nadzieję emocjonujących, połowach. Niestety na stadionie Górali nie może pojawić się grupa kibiców ze Stalowej Woli. Dla fanów Stalówki nasz portal przeprowadzi szczegółową relację LIVE oraz sprawozdania SMS, które można zamówić już teraz. Szczegóły poniżej!
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stal Stalowa Wola / 03.04.2010 godz. 16:00
Przewidywane składy:
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zajac - Dancik, Matusiak, Konieczny, Osiński - Malinowski, Jarosz, Kołodziej, Matawu, Rocki - Bagnicki.
Stal Stalowa Wola: Zarzycki - Myszka, Maciorowski, Treściński, Lebioda - Litwiniuk, Uwakwe, Trela, Gilar, Salami, Wasilewski.
Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź).
Wyślij SMS o treści SF STAL na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT
Zamów wynik meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stal Stalowa Wola
Wyślij SMS o treści SF STAL na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT