Przez cały tydzień piłkarze Stefana Białasa przygotowywali się do spotkania z Jagiellonią Białystok na bocznym boisku ze sztuczną nawierzchnią, znajdującym się obok stadionu Legii, oraz na boiskach w Mirkowie pod Warszawą. W każdym tygodniu pierwszej drużynie przysługuje jeden trening na płycie głównej stadionu przy ulicy Łazienkowskiej i w piątek został on wykorzystany. Legioniści, jak co tydzień, ćwiczyli jednak za zamkniętymi dla mediów drzwiami, rozwiązania taktyczne i ustawienie na poniedziałkowy mecz.
- Musimy tak samo grać, jak oni. Też musimy grać blisko nich, być agresywnym - podawał receptę na drużynę Michała Probierza, trener Białas. W Warszawie nie wystąpią jednak dwa młodzi, ale ważni zawodnicy pierwszego składu, czyli Ariel Borysiuk i Maciej Rybus. Ten pierwszy będzie pauzował za kartki, natomiast skrzydłowy Legii mimo dwu tygodniowej przerwy nie zdołał wyleczyć urazu, jakiego nabawił się podczas spotkania z Lechem w Poznaniu. - Maciek cały czas odczuwa uraz ścięgna Achillesa. Niestety nic w sprawie kontuzji mimo dłuższej przerwy w rozgrywkach się nie zmieniło - mówił szkoleniowiec stołecznej drużyny.
Nie pewny jest również występ Wojciecha Szali, który nie grał od meczu z Odrą Wodzisław, kiedy to na samym początku spotkania naderwał sobie mięsień dwugłowy. W ostatnim tygodni defensor Legii brał udział w zajęciach, jednak na bokach obrony wystąpią za pewne Jakub Rzeźniczak i Tomasz Kiełbowicz, chociaż ten pierwszy doznał lekkiego urazu na piątkowym treningu. Rybusa i Borysiuka prawdopodobnie zastąpią Sebastian Szałachowski, który kilka dni temu przedłużył kontrakt ze stołecznym klubem oraz Marcin Smoliński, który oficjalnie przyznał, że w lato opuści Wojskowych.