Jak nie teraz to kiedy? - zapowiedź meczu Arka Gdynia - Korona Kielce

Po dwutygodniowej przerwie na boiska wracają piłkarze gdyńskiej Arki. W piątkowy wieczór podopieczni trenera Pasieki rywalizować będą z Koroną Kielce w ramach 25. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Gdynianie, aby realnie myśleć o utrzymaniu w ekstraklasie muszą to spotkanie koniecznie wygrać. Ich najbliższy przeciwnik słabo spisuje się na wyjazdach, ale pod okiem trenera Sasala jest to już zupełnie inny zespół niż ten prowadzony przez Marka Motykę. Korona znacznie poprawiła grę formacji obronnej.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Ostatnia słabsza postawa Arki sprawiła, iż gdynianie spadli na 15. miejsce w tabeli, co w teorii oznacza spadek z piłkarskiej ekstraklasy. Do rozegrania pozostało jednak jeszcze sześć kolejek. W tej najbliższej żółto-niebiescy podejmować będą Koronę Kielce, która również nie może pochwalić się dobrą passą. Kielczanie nie wygrali już od pięciu spotkań. Ostatni raz ta sztuka udała im się w konfrontacji z Polonią Bytom (5 marzec 2010 - przyp. red). W poprzedniej serii spotkań, która w wyniku żałoby narodowej została rozegrana w miniony poniedziałek i wtorek podopieczni trenera Sasala zremisowali z GKS-em Bełchatów 1:1, mimo, iż przez większą część meczu byli zespołem lepszym. Bełchatowianie wyrównującą bramkę zdobyli bowiem niespełna pięć minut przed końcowym gwizdkiem sędziego. Obecnie Korona ma na swoim koncie 24 punkty i zajmuje 12. lokatę w tabeli.

W meczu rozegranym jesienią Arka wygrała 2:1 po bramkach Lubomira Lubenova oraz Adriana Mrowca. Dla gospodarzy trafił wówczas Jacek Kiełb. Tamto spotkanie doskonale pamięta strzelec zwycięskiej bramki dla żółto-niebieskich. - Na pewno miło wspominam tamto spotkanie. Nie ma co ukrywać, że mieliśmy sporo szczęścia, mogliśmy przegrać tamten pojedynek już w pierwszych 15-20 minutach. Korona stworzyła bowiem wiele sytuacji pod naszą bramką - mówi Adrian Mrowiec.

Trudno jednak porównywać siłę ówczesnej Korony z tą obecną. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku zespół przejął Marcin Sasal, który zastąpił na tym stanowisku Marka Motykę. Dla urodzonego w Skarżysku 39-letniego szkoleniowca jest to premierowy sezon w ekstraklasie. Wcześniej bowiem prowadził m.in. rewelacyjnie spisujący się jesienią w rozgrywkach 1. ligi Dolcan Ząbki. Pod jego wodzą kielczanie rozegrali dziewięć spotkań, z których dwa wygrali, cztery zremisowali i ponieśli trzy porażki. Trener Sasal poprawił głównie grę obronną zespołu, który stracił najwięcej bramek w ekstraklasie, a dokładnie 37. Teraz jednak defensywa spisuje się o wiele lepiej niż miało to miejsce za poprzedniego opiekuna. - Korona nie traci już tylu bramek. Za trenera Motyki kielczanie grali bardzo ofensywnie, odważnie, ciągle parli do przodu. Było nawet takie spotkanie z Wisłą, gdy Korona przegrywała już 0:3, a Wisła grała z przewagą dwóch zawodników to mimo to kielczanie zdołali strzelić dwie bramki, doprowadzając do nerwowej końcówki. Był to więc zespół, który prezentował się bardzo efektownie dla oka - zauważa Dariusz Pasieka, trener Arki Gdynia. - Trener Sasal z kolei baczną uwagę skupił na grze obronnej. Do tego przyjście środkowego obrońcy Stano, który nie tylko uporządkował tę formację, ale i równie zdobywa niezwykle ważne bramki dla swojego zespołu - dodaje.

I rzeczywiście najmocniejszym punktem zespołu wydaje się para środkowych obrońców ze Słowakiem Stano na czele. To on zdobył niezwykle ważne bramki dla swojego zespołu w wygranych pojedynkach z Jagiellonią Białystok i Polonią Bytom. Do siatki trafił również w starciu ze Śląskiem Wrocław. Gole te to w dużej mierze zasługa wszędobylskiego Ediego. - Stano nie tylko uporządkował tę formację, ale i równie zdobywa niezwykle ważne bramki dla swojego zespołu. Trafiał w meczach z Polonią Bytom i Jagiellonią. Oba te mecze Korona wygrała 1:0. Teraz już jednak drużyny przygotowane są na ten wariant, kiedy to Edi dokładnie zagrywa piłkę, a Stano uderza głową - zauważa trener Pasieka.

Arka, aby myśleć o utrzymaniu musi wygrywać. Warunkiem koniecznym jest więc zwycięstwo w starciu z kielczanami. - Nie ulega wątpliwości, że jest to kluczowe spotkanie, ale należy przy tym pamiętać, iż pozostało nam jeszcze pięć meczów. Walczymy o przyszłość klubu, o naszą przyszłość - deklaruje opiekun gdynian. Szkoleniowiec żółto-niebieskich nie ukrywa także, że bardzo liczy na swoich fanów, którzy powinni być 12 zawodnikiem zespołu. - Apeluję do naszych fanów o doping, o pozytywne podejście do tego, co robią na boisku moi piłkarze. Również o wsparcie od pierwszej do ostatniej minut.

Arka rozegrała do tej pory 7 spotkań z Koroną. Lepiej w tym bilansie wypadają kielczanie którzy wygrali pięć pojedynków. Tylko dwa z nich na swoją korzyść rozstrzygnęli żółto-niebiescy. W bramkach 12:6 dla Korony.

Arka Gdynia - Korona Kielce/ pt 23.04.2010 godz. 17:45

Przewidywane składy:

Arka: Witkowski - Kowalski, Szmatiuk, Ulanowski, Bednarek - Labukas, Mrowiec, Ława, Bożok - Trytko, Tshibamba.

Korona: Małkowski - Markiewicz, Stano, Hernani, Mijailović - Kiełb, Lech, Edi, Vuković, Sobolewski - Gajtkowski.

Zamów relację z meczu Arka Gdynia - Korona Kielce
Wyślij SMS o treści SF KORONA na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Arka Gdynia - Korona Kielce
Wyślij SMS o treści SF KORONA na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×