Kevin De Bruyne gra w Manchesterze City od 2015 roku. Wiek zawodnika oraz ostatnie problemy z kontuzjami (w tym sezonie opuścił już 10 meczów) bardzo zniechęcają zarząd "The Cityzens" do przedłużania współpracy z Belgiem.
Sytuację 33-latka z uwagą obserwują angielskie media. Były skaut Premier League Mick Brown publicznie wypowiedział się na ten temat. - Nie jestem zaskoczony, że Manchester chce pozwolić mu odejść. Wiem, że są kluby w Arabii Saudyjskiej, które obserwują jego sytuację – skomentował Anglik.
Ale gazeta The Athletic podała, że Belg prawdopodobnie przejdzie do Major League Soccer, dokładnie do San Diego w USA.
ZOBACZ WIDEO: Piękny gest piłkarzy Chelsea. Nie zapomnieli o najmłodszych
Ten sezon w wykonaniu de Bruyne to spore rozczarowanie. Wystąpił w 18 meczach, zdobył dwie bramki i trzy razy asystował. W ogóle wystąpił w 400 meczach dla Manchesteru City, zgromadził 104 gole i aż 172 asysty.
Media spekulują, że następcą Belga ma zostać Dani Olmo. Hiszpański piłkarz jak się okazało na początku stycznia nie dostał licencji na grę w La Liga i nie może już występować w Barcelonie, choć pozostaje jej zawodnikiem. Gdyby inny klub chciał go zatrudnić musi Dumie Katalonii zapłacić 60 milionów funtów.